Jednym z architektów zwycięstwa z Zagłębiem Sosnowiec był Daniel Feruga, który najpierw piętką asystował przy golu Marka Mroza, a w drugiej połowie pięknym uderzeniem zapewnił naszej drużynie trzy punkty. Przeczytajcie opinię kapitana GKS-u Jastrzębie po tym spotkaniu.
- To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Po wygranym meczu w Opolu, nie potwierdziliśmy swojej dyspozycji w kolejnych spotkaniach, więc to, że wygraliśmy tydzień temu w Olsztynie, jest teraz dwa razy ważniejsze, bo prawo serii jest istotne, tym bardziej, że gramy teraz z zespołami, które są w tabeli obok nas. Nie możemy w takiej sytuacji sami dawać tym drużynom oddechu.
- Na początku meczu daliśmy rozwinąć skrzydła na bokach dwóm najlepszym zawodnikom Zagłębia, czyli Pawłowskiemu i Małeckiemu. Gdy jednak to opanowaliśmy, to przejęliśmy inicjatywę, co zakończyło się zdobyciem gola.
- Brakowało mi takiego spotkania, więc podwójnie się cieszę. Zrobiłem swoje i nie ukrywam, że przeciwko Zagłębiu bardzo lubię grać, bo przez całe swoje życie strzeliłem przeciwko tej drużynie sporo bramek i miałem sporo asyst. Z Sosnowcem mógłbym grać co tydzień. Ale sam bym tego nie zrobił, bo przy drugim golu duży był udział Farida, który związał kilku rywali, po czym odegrał do mnie. Z kolei przy pierwszym golu cała akcja była bardzo ładna, zespołowa. Wszyscy na to zwycięstwo zapracowaliśmy.
- Nie ma co popadać w huraoptymizm. Zawaliliśmy początek sezonu, chociaż terminarz mieliśmy taki, a nie inny. Graliśmy na wyjazdach, uczyliśmy się siebie, zarówno trener, jak i drużyna, ale to nie powinno być usprawiedliwieniem. Zostały trzy kolejki i skupiamy się na kolejnym spotkaniu, nie patrzymy na to, co będzie później. Teraz każdy mecz jest dla nas „o sześć punktów”.
- Dzisiaj też w końcu uśmiechnęło się do nas szczęście. Dwa słupki czy ten rzut rożny Zagłębia na samym końcu. Rywal miał swoje sytuacje, ale my też je mieliśmy, bo mogliśmy wcześniej podwyższyć prowadzenie. We wcześniejszych meczach szczęścia zabrakło, ale dzisiaj sprzyjało lepszym, bo uważam, że wygraliśmy w pełni zasłużenie.
- I na koniec chciałbym jeszcze zdobytego dzisiaj gola zadedykować mojemu synowi.