AKTUALNOŚCI

„To jest ten prawdziwy GKS!”

Niespełna pół godziny po ostatnim gwizdku na stadionie Stomilu Olsztyn zapytaliśmy Daniela Ferugę o pomeczowe odczucia. Przypomnijmy, że Feruga wrócił do GKS Jastrzębie po ponad dekadzie i w swoim ponownym debiucie w naszym zespole zaliczył asystę przy bramce Adama Wolniewicza.


- Rozmawiamy zaledwie kilkanaście minut po zakończeniu niesamowitego pojedynku w Olsztynie, więc zapewne emocje jeszcze mocno trzymają.
- Na pewno tak! Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, tym bardziej, że jesteśmy po tak ciężkim okresie przygotowań. Trener jednak zapewniał nas, że po tamtym trudnym tygodniu przyjdą efekty wykonanej pracy. I tak się też stało, ponieważ z wyniku 1:2 wyciągnęliśmy w końcówce na 3:2. Myślę, że to zasługa całej naszej drużyny.

- Oczywiście, ale Faridowi Alemu zapewne za ten ostatni kwadrans należy się duże piwo.
- Faridowi nie wszystko wychodziło w sparingach i na pewno ta sytuacja nie była dla niego łatwa. Rozmawialiśmy z nim o tym. Jednak przyszedł „jego” moment, a taki zawodnik potrafi go wykorzystać w stu procentach. Farid czekał na te „swoje” piętnaście minut i chwała mu za to, czego dokonał. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że indywidualności promuje drużyna, co często powtarza nam trener. I tego będziemy się trzymać. W końcu przy jednej z bramek asystował Alemu Patryk Skórecki, a z kolei Adam Wolniewicz trafił do bramki po moim podaniu.

- No właśnie, jak pan wspomina tę 10. minutę? Z jednej strony centruje pan, który wraca do Jastrzębia po dekadzie. Z drugiej - strzela Wolniewicz, który tak długo dochodził do siebie po kontuzji.
- Moim priorytetem jest drużyna, a dopiero w dalszej kolejności spoglądam na indywidualne cele. Mój powrót do Jastrzębia stanowi zapewne sporą niewiadomą dla młodszych kibiców, a z kolei starsi fani GKS-u być może mnie pamiętają. Cóż, pozostaje mi teraz co weekend przypominać się w ten sposób (śmiech). Cieszymy się z wygranej, ale od jutra pełna koncentracja na inauguracji rozgrywek ligowych. Puchar Polski to jednak mimo wszystko fajna przygoda i swoisty dodatek, jednak my oczywiście skupiamy się na lidze.

- Ten różny z 10. minuty był wypracowany czy to jednak dzieło przypadku?
- Trenowaliśmy ten fragment gry... wczoraj! Z analizy trenera wyszło tak, że graliśmy na krótki słupek i w tę strefę miał wchodzić Adam. Udało nam się to zrealizować już przy pierwszym stałym fragmencie, więc na pewno musi to cieszyć. Z drugiej jednak strony szkoda, że tak szybko oddaliśmy prowadzenie. Przespaliśmy moment po zdobyciu gola i to były nasze najgorsze chwile. Na szczęście potem odzyskaliśmy kontrolę nad meczem. Szkoda też początku drugiej połowy. Pokazaliśmy jednak charakter i mieliśmy ustalony plan taktyczny. Dzięki temu udało nam się rozstrzygnąć spotkanie w regulaminowym czasie gry i nie było konieczności walki przez dodatkowe pół godziny.

- Nie ukrywajmy, że tym zwycięstwem wymazaliście z pamięci kibiców tę wysoką porażkę przy Bukowej.
- Wiadomo, że kibice patrzą na nasze poczynania przez pryzmat wyników. Nikt jednak nie wie, w jakim momencie przygotowań byliśmy w tamtym tygodniu. Tymczasem teraz cykl treningów uległ zmianie, również w moim przypadku. Pracowałem zupełnie inaczej, odmienny był także zastosowany bodziec. Chłopcy z drużyny pracowali u trenera Jarosława Skrobacza zupełnie inaczej i każdy to odczuwał. Nie będę jednak ukrywał, że i nas bolał ten wynik w Katowicach. Dlatego właśnie ten dzisiejszy GKS Jastrzębie to jest... ten właśnie prawdziwy GKS, który będziemy oglądać w rundzie jesiennej!

Ostatnie w GKS TV

Image
Adres:  ul. Harcerska 14b, 44-335 Jastrzębie Zdrój
E-mail: biuro@gksjastrzebie.com
Nr telefonu: (32) 732 72 05
Nr faxu: (32) 441 64 66
Santander Consumer Bank 28 1090 2011 0000 0001 2159 1232
KRS: 0000379287   NIP: 633 221 99 67   REGON: 24 18 83 493
Wszelkie prawa zastrzeżone | All rights reserved © 2024 K.S. GKS 1962 Jastrzębie.
Projekt i realizacja Ahoj! Jastrzębie