Krzysztof Suchecki: GKS to nie jest krok w tył
Dlaczego nie został w walczącej o awans do pierwszej ligi Siarce? Jakie ma pierwsze odczucia na temat klubu? Jak zapatruje się na walkę o skład z Dawidem Weisem? O to, a także o parę innych kwestii, zapytaliśmy nowego zawodnika GKS-u 1962 Jastrzębie, Krzysztofa Sucheckiego.
Co sprawiło, że zdecydowałeś się zamienić drugą ligę na trzecią?
Krzysztof Suchecki: Przede wszystkim perspektywa grania, bo przez ostatnie pół roku nie grałem regularnie i to mnie zmusiło do szukania czegoś nowego, nowych wyzwań. Oprócz tego trener Skrobacz wyraził zainteresowanie, dzwonił do prezesa Siarki w mojej sprawie i to zdecydowało, że zdecydowałem się na GKS. A druga sprawa, że praktycznie wróciłem do domu i jestem dużo spokojniejszy i szczęśliwszy.
Jednak w poprzednim sezonie byłeś w Siarce podstawowym zawodnikiem, zagrałeś praktycznie wszystkie mecze od pierwszej do ostatniej minuty. Dlaczego w tym sezonie grałeś mniej?
Klub ściągnął dużo młodszego zawodnika ode mnie, który ma jeszcze status młodzieżowca, co ma też duże znaczenie w kontekście Pro Junior System, w którym Siarka jest na pierwszym miejscu. Ja starałem się walczyć na każdym treningu i jakieś szanse dostawałem, bo nie było też tak, że nic nie grałem, no ale wyszło jak wyszło i teraz jestem w Jastrzębiu.
Patrząc na tabelę, Siarka walczy o awans na zaplecze ekstraklasy. Nie było chęci, żeby jednak został i powalczyć o ten awans?
Wydaje mi się, że nie. Przede wszystkim chodziło o możliwość grania, bo chcę wrócić do swojej optymalnej formy. Myślę, że to nie jest krok w tył, bo w tym przypadku to może być tylko rozbieg. Jesteśmy liderem w tabeli, więc walczymy tylko i wyłącznie o awans. Myślę, że skorzystam na tym ja, jak i cały zespół.
Były jakieś inne oferty oprócz GKS-u?
Razem z menadżerem walczyliśmy, żeby pozostać na poziomie drugiej ligi. Były jakieś propozycje, żeby jeździć na testy, jednak uznałem, że nie ma sensu testować się tygodniami, bo zawsze może coś nie wypalić.
Jak się czujesz w szatni GKS-u? Jak zostałeś przyjęty przez resztę drużyny?
Na razie jest w porządku. Teraz jest czas i miejsce idealne na to, żeby się poznawać, więc powoli się aklimatyzuję. Ale chrztu jeszcze nie było.
A jak są Twoje ogólne wrażenia na temat klubu?
Jeśli chodzi o stronę organizacyjną, to jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, podobnie jeśli chodzi o treningi, przegotowanie ich przez trenerów. A co do drużyny, to widzę, że jest spory potencjał, zespół jest młody, podobnie jak było to w Siarce. Jest też paru doświadczonych graczy, tak że myślę, że jest bardzo pozytywnie.
Wygląda na to, że o miejsce w składzie będziesz walczył z Dawidem Weisem. Dlaczego według Ciebie to Ty powinieneś grać, jakie możesz wskazać atuty?
No zobaczymy, bo póki co obaj się dopiero poznajemy, podpatrujemy. Ciężko powiedzieć, kto będzie grał, ja będę robił swoje, a o miejscu w składzie zadecyduje trener. Co do moich atutów, to wydaje mi się, że przede wszystkim lewa noga jest moją mocną stroną, oprócz tego gra głową, odbiór. Chętnie też włączam się do gry ofensywnej, czasami może nawet zbyt często.
Trener Skrobacz mówił, że jeśli do zespołu dołączą jacyś zawodnicy, to tylko tacy, którzy będą realnym wzmocnieniem tej drużyny, w związku z czym wymagania wobec Ciebie mogą być spore.
No tak, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzę. Sam też od siebie sporo wymagam, bo mam parę meczów w drugiej lidze rozegranych i teraz też chciałbym w każdym spotkaniu zagrać solidnie, żebym mógł być z siebie zadowolonym, bo do tej pory różnie bywało, raz był lepszy mecz, raz gorszy. Chciałbym wskoczyć już na jakiś poziom, bo wymaga tego ode mnie wiek i doświadczenie.
Jak treningi na obozie? Słyszeliśmy, że jest dość ciężko.
Zgadza się jest dość ciężko. Kilka treningów dziennie, do tego fitness. Jesteśmy troszkę zakwaszeni, ale tak musi być. Liczę, że w trakcie sezonu będziemy bardzo dobrze przygotowani, ale żeby tak było, to teraz musimy ciężko pracować.
ws/gksjastrzebie.com