Jarosław Skrobacz: Nie można być huraoptymistą
Trener Jarosław Skrobacz o sposobach ustalania składu, słabszej pierwszej połowie w Turzy i przede wszystkim o dzisiejszym meczu z Olimpią Kowary.
- Jesteśmy w takiej sytuacji, że w każdym meczu musimy walczyć o trzy punkty. Obojętnie czy gramy z zespołem z dołu tabeli czy z góry, zawsze będą grali ci zawodnicy, którzy w danym momencie są w najlepszej dyspozycji. W taki sposób ustalamy skład i nie będziemy od tego odchodzić.
- Czy pierwsza połowa z Unią była zła? Turza miała jeden rzut rożny i go wykorzystała. Małe boisko, blisko do bramki, takie rzeczy się zdarzają. Myślę, że w tym meczu również w pierwszej połowie to my prowadziliśmy grę i staraliśmy się grać na połowie przeciwnika. Rywal dopóki miał wynik i siły w pierwszej połowie, to byli na tyle skuteczni w defensywie, że nie potrafiliśmy sobie stworzyć klarownych sytuacji. Mecz trwa jednak 90 minut i sytuacje stworzone w drugiej połowie były pokłosiem między innymi tego, że od początku meczu byliśmy dużo częściej przy piłce i Unia musiała więcej za nią biegać.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, jaką grę prezentują Kowary. W porównaniu z rundą jesienną nie osłabili się jakoś znacząco, grają prawie w tym samym składzie. Mimo, że są na ostatnim miejscu, to też umieją zdobyć punkty, jak choćby remisując z nami i Rekordem, czy wygrywając z BKS-em Bielsko, więc to jest zespół potrafiący grać w piłkę. Przegrali u siebie 0:2 z Brzegiem, ale nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. Nie można być więc huraoptymistą przed tym meczem. Szukamy w tym ataku pozycyjnym, który zapewne będziemy musieli stosować, jakiejś innej gry, innych rozwiązań, a czy to wyjdzie w trakcie meczu, to się okaże.