Jarosław Skrobacz: Musimy koncentrować się na sobie
Przed meczem z Rekordem Bielsko-Biała zadaliśmy trenerowi Jarosławowi Skrobaczowi kilka pytań. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami trenera.
- Wiadomo, że każdy kto kibicuje swojej ukochanej drużynie chce, żeby wygrywała i osiągała jak najlepsze wyniki, więc nie ma co się dziwić kibicom, że pojawia się lekka frustracja. Byli przyzwyczajeni do serii zwycięstw i porywającej gry, i gdy idzie trochę gorzej, to wiadomo, że pojawia się jakieś niezadowolenie. My musimy się skoncentrować na sobie i do każdego kolejnego meczu podchodzić z wiarą. I ta wiara jest. Po zespole nie widać, żeby było jakieś podłamanie. Cały czas wiemy, o co gramy. Musimy wejść na serię zwycięstw i będzie dobrze.
- Rekord grał w środę prawie 120 minut meczu pucharowego, ale tydzień temu mówiłem, że to nie zawsze ma przełożenie na dyspozycję zawodników. W ostatnim meczu nie było widać żadnej różnicy pod względem wytrzymałości fizycznej, mimo, że Wałbrzych miał tydzień przerwy, a my nie. Nie upatrywałbym w tym dodatkowych szans. Znamy Rekord doskonale, podobnie jak oni nas. Są zawsze bardzo niewygodnym rywalem. Jesienią wygraliśmy po bardzo wyrównanym spotkaniu, ale dopiero po strzeleniu gola stworzyliśmy kolejne sytuacje, lecz do tego momentu było bardzo ciężko. Są zespołem bardzo silnym fizycznie, mają groźnych zawodników jak Rucki czy Bojdys, środkowy obrońca, który strzelił osiem bramek po stałych fragmentach i to jest ich ogromny atut. Czy mają gorszą rundę? Widać choćby po naszym przykładzie czy innych drużyn, że na wiosnę jest każdemu bardzo ciężko o punkty.
- Trochę drżymy o skład, bo pauzują za kartki Piotrek Pacholski i Dawid Weis. Nie ma oczywiście Krzysztofa Sucheckiego, no i niestety niepewna sytuacja jest z Kacprem Kawulą. Za wesoło pod względem kadrowym nie jest, ale bywało gorzej.