Gancarczyk: Nie dopisujemy trzech punktów przed meczem
- Mecze z takimi drużynami z dołu tabeli należą do tych gatunkowo najcięższych. Kluczbork u siebie na dziewięć rozegranych spotkań nie przegrał ani jednego, więc na pewno są mocni – mówi przed meczem z MKS-em pomocnik naszej drużyny, Krzysztof Gancarczyk.
Z Koszalina wróciliśmy z trzema punktami, ale nie da się ukryć, że nasza gra nie była w tym spotkaniu najlepsza.
- Na pewno nie można się tłumaczyć trudami dalekiego wyjazdu, bo na miejscu byliśmy już w piątek rano. Myślę, że ogólnie w ostatnich kilku meczach nie wyglądaliśmy już zbyt dobrze. Czym to jest spowodowane? Ciężko powiedzieć. Może już trochę zmęczenie rundą, a poza tym wszystkie drużyny nas oglądają i wiedzą, na co nas stać. Jesteśmy w czołówce i każdy zespół też z pewnością bardziej się nastawia na spotkania z nami.
Mimo słabszej dyspozycji cały czas wygrywamy, a to jest najważniejsze.
- Zgadza się. Nawet najlepsze zespoły na świecie można poznać po tym, że jak nie idzie, nie wychodzi, gra nie wygląda tak, jakby wszyscy sobie tego życzyli, to mimo wszystko każdy kolejny mecz jest zwycięski. W naszym przypadku jest tak samo. Nawet jak nie do końca nam idzie, to jesteśmy w stanie stworzyć przynajmniej kilka sytuacji w każdym meczu, a oprócz tego potrafimy jeszcze te sytuacje wykorzystać. Możemy się z takiego stanu rzeczy tylko cieszyć.
Jak oceniasz tą rundę w swoim wykonaniu? Dwie braki i pięć asyst to dorobek chyba całkiem niezły.
- Na pewno nienajgorszy, ale mógł być lepszy. Szczególnie w pierwszych kolejkach, kiedy wchodziłem z ławki, to w każdym meczu miałem jedną, a czasami nawet dwie bardzo klarowne sytuacje, których nie udało się wykorzystać. W kolejnych meczach też miałem przynajmniej jedną sytuację, może nie stuprocentową, ale osiemdziesięciu procentową. Mimo wszystko jest się z czego cieszyć, bo w II lidze nie grałem prawie pięć sezonów i taki powrót można uznać za udany, szczególnie, że sama gra też nie wygląda najgorzej.
Przed nami dwa ostatnie spotkania w tym roku, oba z zespołami znajdującymi się w strefie spadkowej.
- Wiadomo, że w każdym meczu gra się o zwycięstwo, ale mecze z takimi drużynami należą do tych gatunkowo najcięższych. Kluczbork u siebie na dziewięć rozegranych spotkań nie przegrał ani jednego, więc na pewno są mocni. Na pewno nie podchodzimy do tych dwóch ostatnich spotkań w taki sposób, że już dopisujemy sobie trzy punkty, bo z takim podejściem później różnie się to kończy. Musimy się bardzo mocno skupić na każdym z tych spotkań, wyjść z nastawieniem ciężkiej walki o zwycięstwo. Jeśli tak będzie, to jestem spokojny o punkty.