Bartosz Jaroszek: Do Elbląga po zwycięstwo!
- Najważniejsze w tej chwili jest to, żeby na Olimpię Elbląg wyjść od pierwszej minuty skoncentrowanym, z chęcią odniesienia zwycięstwa, z walką, determinacją, z cechami wolicjonalnymi, tak, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę - mówi przed dzisiejszym spotkaniem z Olimpią pomocnik GKS-u, Bartosz Jaroszek
Jak oceniasz przegrany mecz w Stargardzie? Czego zabrakło, żeby zdobyć punkty?
Bartosz Jaroszek: Porażki na pewno są wkalkulowane w sport. Przegraliśmy po dziesięciu zwycięstwach z rzędu i z pewnością nie jest to łatwe. Ale muszę przyznać, że Błękitni zasłużenie wygrali i te trzy punkty im się należały. Nasza postawa w tym meczu pozostawiała wiele do życzenia. Najważniejsze w tej chwili jest to, żeby na Olimpię Elbląg wyjść od pierwszej minuty skoncentrowanym, z chęcią odniesienia zwycięstwa, z walką, determinacją, z cechami wolicjonalnymi, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
W Stargardzie gry nie ułatwiało nam z pewnością boisko. Trener na konferencji prasowej powiedział wręcz, że murawa była katastrofalna.
- To prawda, boisko było fatalne i warunki do gry nie były najlepsze. Natomiast trzeba pamiętać, że boisko jest takie samo dla obu drużyn. Myślę, że ten mecz przegraliśmy poprzez brak woli walki...
Sytuacje do zdobycie bramek jednak były i można było się pokusić o doprowadzenie do remisu
- No tak, choćby Dominik Szczęch miał niezłą sytuację, przy odrobinie szczęście jakiś stały fragment gry mógłby się zakończyć bramką, ale niestety to się nie stało. Musimy tą porażkę przyjąć i zrobić wszystko, żeby w Elblągu odnieść zwycięstwo.
Olimpia po dwóch zwycięstwach w tym roku chyba na poważnie włączy się do walki o awans.
- Pamiętam drużynę Olimpii jeszcze z poprzedniego sezonu jako zespół, który chce grać w piłkę i gra naprawdę miłą dla oka, skuteczną piłkę. Jest to na pewno bardzo mocny rywal i podchodzimy do niego z szacunkiem. Chcemy być jednak bezwzględni i jedziemy po trzy punkty.
Mamy sporą przewagę nad resztą stawki, przez co nie musimy się nerwowo oglądać na innych.
- Oczywiście taka przewaga jest na pewno komfortem. Myślę jednak, że dla nikogo z nas nie jest to presja. Gramy co 3 dni i każdy kolejny mecz przynosi nam nowe doświadczenia. Przede wszystkim cieszymy się tą grą i z takiego założenia powinniśmy wychodzić do końca sezonu i patrzeć tylko na najbliższy mecz. W tej chwili skupiamy się na odniesieniu zwycięstwa z Olimpią, a później będziemy myśleć, jak dobrać się do Warty Poznań.
No właśnie, gramy co trzy dni. Jak z siłami?
- Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Mamy szeroką kadrę i na ławce czeka kilku utalentowanych chłopaków, którzy chcą się pokazać i skorzystać z szansy, którą otrzymają, bo przy takim natłoku meczów trener na pewno będzie korzystał z większej liczby zawodników. Tak jak zawodnicy, którzy tworzą pierwszy skład, tak samo zawodnicy rezerwowi chcą zaprezentować się jak najlepiej.
Do Stargardu wyruszyliście w poniedziałek wieczorem, a w domu będziecie w niedzielę nad ranem.
- No tak, będziemy poza domem w sumie tydzień bez jednego dnia. Na pewno jest to większy komfort, niż jak mielibyśmy wracać ze Stargardu do domu i jechać do Elbląga. Wszystko jednak zostało tak logistycznie zaplanowane, że my jako zawodnicy jesteśmy wypoczęci i gotowi do każdego meczu. Już w Stargardzie szansę dostali zawodnicy, którzy do tej pory byli raczej rezerwowymi, teraz może być podobnie, ale na pewno każdy będzie robił wszystko, żeby tą szansę wykorzystać.
Jak zawodnicy GKS-u spędzają wolny czas podczas takiego wyjazdu?
- Przede wszystkim regeneracja, regeneracja i jeszcze raz regeneracja. W czwartek byliśmy na basenie, a poza tym na pewno dużo spacerujemy po mieście. Muszę przyznać, że to naprawdę bardzo malownicza miejscowość (drużyna mieszkała w hotelu we Fromborku – przyp. red.). A wieczorem gramy w gry wideo typu FIFA, UFC i inne. Kto jest najlepszy? To zależy, każda gra ma swojego lidera, nie chciałbym nikogo wyróżniać (śmiech). Chyba lubimy swoje towarzystwo i nie nudzimy się. Takie kilkudniowe wyjazdy, jeśli chodzi integrację i zżycie się zespołu, są tylko na plus.