Szymura daje zwycięstwo w Puławach!
W meczu 27. kolejki II ligi pokonujemy w Puławach miejscową Wisłę 1:0. Jedynego gola meczu zdobył po rzucie rożnym Kamil Szymura w 20. minucie meczu.
Pierwsze minuty spotkania należały do gospodarzy, którzy próbowali zagrozić bramce Drazika. Z tych prób wyszedł jednak tylko jeden strzał Lytvynyuka, po którym nasz bramkarz nie musiał interweniować. Z biegiem czasu coraz groźniej atakował GKS. W 8. minucie mocne uderzenie Farida odbił Madejski, a dobitka Szczepana została zablokowana.
W 19. minucie ponownie dał o sobie znać Szczepan, uderzając pod poprzeczkę zza pola karnego, ale dobrą interwencją popisał się Madejski, wybijając na rzut rożny. Do narożnika udał się Farid Ali i precyzyjnie dośrodkował na bliższy słupek, gdzie świetnym strzałem głową popisał się Szymura i piłka wylądowała w bramce. Dwie minuty później Ali wykonywał rzut wolny z okolicy narożnika pola karnego. Uderzył kąśliwie, przy bliższym słupku, lecz tym razem Madejski skutecznie interweniował.
W 30. minucie Wisła miała najlepszą okazję w tej części gry. Po zagraniu ręką Tronta sędzia podyktował rzut wolny z 17 metrów, ale gracz Wisły uderzył bardzo źle – za słabo i w mur. Pięć minut później do sytuacji strzeleckiej doszedł jeszcze Patejuk, jednak i tym razem Drazik nie musiał interweniować, ponieważ futbolówka poszybowała nad bramką. W końcówce pierwszej połowy dobrą okazję miał jeszcze Szczepan, mijając obrońcę w polu karnym, ale jego strzał po rykoszecie wyszedł na róg.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli puławianie. Z kilkunastu metrów główkował patejuk, a piłka lecąca wysokim lobem odbiła się od poprzeczki i opuściła pole gry. Chwilę później fatalnie piłkę zagrywał Madejski, którą przejął Szczepan i wyszedł sam na sam z golkiperem Wisły, ale ten naprawił swój błąd, wygrywając pojedynek ze Szczepkiem.
W 59. minucie Wisa miała ponownie rzut wolny z dogodnego miejsca. Drazik poradził sobie jednak bez żadnego problemu z uderzeniem Sulkowskiego, podobnie jak cztery minuty później, kiedy z dystansu strzelał Adrian Popiołek. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Mazurkiewicza z kilku metrów nad bramką główkował Semeniuk.
Kolejne minuty nie obfitowały w zbyt wiele godnych odnotowania sytuacji. Gospodarze starali się doprowadzić do remisu, ale zdecydowanie brakowało im determinacji i pomysłu. Inna sprawa, że nasz zespół grał na tyle mądrze, że nie pozwalał miejscowym na zbyt wiele pod bramką Drazika.
W samej końcówce wynik meczu mógł jeszcze podwyższyć Daniel Szczepan, który znalazł się w dobrej sytuacji kilka metrów przed bramką Wisły, ale piłka po jego uderzeniu głową skozłowała przed bramką i poszybowała nad poprzeczką.
Ostatecznie wynik do ostatniego gwizdka sędziego nie uległ zmianie, co oznacza, że przy remisach Warty Poznań i Radomiaka Radom ponownie odskakujemy naszym rywalom w walce o awans!
21 kwietnia, Puławy, godz. 17:00
Wisła Puławy - GKS 1962 Jastrzębie 0:1 (0:1)
0:1 - Kamil Szymura (20 min.)
Wisła Puławy: Sebastian Madejski - Piotr Żemło, Mateusz Pielach, Jakub Smektała, Sylwester Patejuk, Robert Hirsz (65. Alej Ploj), Ivan Lytvynyuk (73. Konrad Szczotka), Jakub Poznański, Bartosz Sulkowski, Niklas Zulciak (55. Tomasz Sedlewski), Adrian Popiołek (87. Dawid Brzeski).
GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Oskar Mazurkiewicz, Bartosz Semeniuk, Damian Tront, Krzysztof Gancarczyk (71. Marcin Ruda), Kamil Jadach (k) (90. Ville Salmikivi), Farid Ali (86. Dawid Weis), Daniel Szczepan (90. Tomasz Dzida).
Sędzia: Paweł Kukla (Kraków)
Żółte kartki: Lytvynyuk, Sulkowski, Popiołek (Wisła) oraz Szczepan, Jadach, Semeniuk (GKS).
[VIDEO] SKRÓT MECZU - NIEBAWEM