„Dziewiąte miejsce to wynik, który musimy szanować”
- Dziewiąte miejsce to wynik, który musimy szanować. Tabela jednak jest tak płaska, że pierwsze trzy, cztery mecze rundy wiosennej zdefiniują cele, o jakie będziemy walczyć na koniec sezonu – mówi Adam Lechowski, dyrektor sportowy i członek zarządu GKS-u Jastrzębie. Zapraszamy na rozmowę.
Jaka to była runda w wykonaniu GKS-u Jastrzębie?
Adam Lechowski: Ciężko w jednoznaczny sposób ocenić całą rundę z uwagi na jej końcówkę, która jednak trochę zaburza ogólny, pozytywny odbiór drużyny. Byliśmy jednakże świadomi tego, że krótki okres przygotowawczy może skutkować ciężkim fizycznie finiszem, bo we wszystkich jesiennych spotkaniach nasz zespół starał się odbierać piłkę wysoko na połowie rywala, co wiąże się z dużą eksploatacją każdego z zawodników.
Dziewiąte miejsce i 24 punkty to wynik, z którego możemy być zadowoleni?
To na pewno wynik, który musimy szanować. Tabela jednak jest tak płaska, że pierwsze trzy, cztery mecze rundy wiosennej zdefiniują cele, o jakie będziemy walczyć na koniec sezonu.
GKS Jastrzębie jesienią miał różne oblicza. Zarówno pozytywne, jak w środku rundy, gdy notowaliśmy serię dobrych wyników, ale też te negatywne, gdy w jej końcówce ponieśliśmy cztery porażki z rzędu, a wcześniej daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwo w szalonym meczu z Garbarnią.
Do tego szalonego meczu z Garbarnią Kraków nie chciałbym już wracać. Gdyby nie wynik, to uważam, że był to jeden z lepszych meczów GKS-u Jastrzębie jesienią. Niestety, na odbiór meczu i ostateczny remis 4:4 wpływ miały błędy indywidualne w defensywie, jak również, niestety, słabej jakości sędziowanie.
W letnim okienku transferowym - dla Pana pierwszym w roli dyrektora sportowego GKS-u Jastrzębie - do naszego zespołu dołączyło kilkunastu nowych zawodników w tym wielu młodych, dla których było to pierwsze zetknięcie z seniorską piłką na takim poziomie. Jak Pan je oceni i czy któryś z zawodników zasłużył może na szczególne wyróżnienie?
Latem doszło do sporej rewolucji. Nie będę ukrywał, że wciąż jesteśmy w momencie zmian i kolejne roszady w naszym zespole są kwestią czasu. W czerwcu niektórym zawodnikom wygasają też kontrakty, więc już teraz pracujemy nad kształtem drużyny zarówno na wiosnę, jak i na kolejny sezon. Co do graczy, którzy dołączyli do nas przed sezonem, to na poszczególne wyróżnienia czy weryfikacje będzie czas po jego zakończeniu.
Czy możemy zdradzić, co czeka nas zimą jeśli chodzi o ruchy kadrowe? Jakich zawodników i na jakie pozycje będziemy szukać, a także kto pożegna się z Klubem?
Ze względu na dość okrojony budżet i oszczędności, które cały czas musimy mieć na uwadze, będziemy zmuszeni do pewnej redukcji kadry. Nie oznacza to jednak, że nie będzie żadnych transferów do klubu. Priorytetem jest w tej chwili środkowy pomocnik oraz środkowy obrońca. Żeby jednak móc wdrożyć te plany w życie, musimy zrobić miejsce w drużynie.
Czy w rundzie wiosennej trenerem GKS-u Jastrzębie będzie Grzegorz Kurdziel, któremu z końcem grudnia kończy się umowa?
Trener Kurdziel ma opcję przedłużenia kontraktu na rundę wiosenną i Klub zamierza z niej skorzystać. Gdy tylko wszystkie formalności zostaną dopełnione, poinformujemy o tym w osobnym komunikacie. Podsumowując, trener wraz ze sztabem szkoleniowym wykonał dobrą robotę. Analizując pracę sztabu, oprócz wyników stricte sportowych, bierzemy też pod uwagę indywidualny rozwój zawodników.
Ważnym elementem są także nasze rezerwy, gdzie zawodnicy Akademii GKS Jastrzębie stawiają pierwsze kroki w piłce seniorskiej, aby docelowo wyróżniający się gracze trafili do pierwszego zespołu. Dobrymi przykładami są tutaj Daniel Szymczak i Dominik Klimkiewicz, którzy mimo dużego przeskoku poradzili sobie w II lidze.
Taki klub jak GKS Jastrzębie zawsze powinien skłaniać się ku zawodnikom lokalnym. Rezerwy są kolejnym krokiem w rozwoju naszych wychowanków z Akademii. Szymczak i Klimkiewicz to najświeższe przykłady progresu, jaki notują ci młodzi, dobrze pracujący chłopcy. Teraz w ich nogach i głowach jest wszystko, by wykorzystać szansę, jaka się przed nimi otworzyła, ponieważ samo miejsce w pierwszej drużynie nikogo nie powinno zadowalać.
Kilka dni temu - wspólnie z Martą Goik i Jakubem Wiewiórą - został Pan członkiem zarządu naszego Klubu i będzie Pan łączył teraz dwie funkcje, czyli właśnie członka zarządu oraz dyrektora sportowego.
Zgadza się. Moja dotychczasowa funkcja niewiele się zmieni, bo dalej będę odpowiedzialny przede wszystkim za kwestie sportowe, ale wszystkie kluczowe decyzje będziemy podejmować wspólnie z Martą i Jakubem. Uważam, że tworzymy fajny, młody i pracowity zespół, a efekty naszej pracy będą widoczne w najbliższych miesiącach.