Jarosław Skrobacz: Zmiany? Normalna kolej rzeczy
- Myślę, że podobnie jak GKS Katowice, tak i Podbeskidzie przed sezonem stawiane było w gronie zdecydowanych faworytów i kandydatów do awansu, ale póki co mają tyle samo punktów co my, także można powiedzieć, że będzie to spotkanie „o sześć punktów” – mówi przed dzisiejszym meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała trener Jarosław Skrobacz.
O Podbeskidziu-Bielsko-Biała…
- Podbeskidzie jeszcze trzy lata temu grało w ekstraklasie i tak się ten zespół kojarzy, jako ekstraklasowy, który gra na stadionie ekstraklasowym. Myślę, że podobnie jak GKS Katowice, tak i Podbeskidzie przed sezonem stawiane było w gronie zdecydowanych faworytów i kandydatów do awansu, ale póki co mają tyle samo punktów co my, także można powiedzieć, że będzie to spotkanie „o sześć punktów”.
O powrocie do składu Patryka Skóreckiego…
- Na pewno będą większe możliwości w ofensywie. Na dodatek Patryk ma te zalety, że jest bardzo mobilny i jeśli trzeba, to pracuje również w defensywie, więc będzie większe pole manewru. Szczególnie, że teraz gramy co trzy dni, więc tylko się cieszyć, że Patryk wraca do składu.
O terminarzu rozgrywek…
- Kolejny raz po przerwie reprezentacyjnej przegrywamy, więc te przerwy chyba nam za bardzo nie służą. Tu jest też inna sytuacja, bo jedni grają, a inni nie. Tyszanie będą mieli przed meczem z nami normalny mikrocykl treningowy, więc coś jest nie tak z terminarzem i planowaniem spotkań, bo przecież można zrobić to w taki sposób, żeby wszyscy grali na jednych zasadach. O ile my ten mecz zaległy gramy u siebie, to proszę sobie wyobrazić co by było, gdybyśmy ten mecz grali przykładowo w Bytowie, a następną kolejkę również na wyjeździe? Skoro są mecze reprezentacji, to wystarczyło przełożyć całą kolejkę i rozegrać całą kolejkę 24 października.
O derbach…
- Myślę, że dla nas, jako beniaminka, każde spotkanie to jest duże wydarzenie i wyzwanie. Obojętnie, czy są to Tychy, czy Podbeskidzie. Oczywiście, że pod względem kibicowskim będą to dodatkowe smaczki, będzie świetna atmosfera na trybunach, jednak na boisku są to drużyny takie same, jak wszystkie inne w tej lidze. Czy Tychy są lepsze od na przykład Puszczy Niepołomice? Nie wiem. Wszystko zweryfikuje boisko. Na pewno bardzo się cieszę, że będziemy grali wieczorem, przy światłach, przez co boisko będzie zroszone i piłka będzie lepiej „chodziła”. To jest plus.
O sytuacji kadrowej i zmianach w składzie…
- Oprócz Łukasza Krakowczyka, który dopiero niedawno wszedł w normalny trening, bo był poturbowany, reszta jest do dyspozycji. Jeśli chodzi o ewentualne zmiany w składzie, to poprzedni mecz przegraliśmy, gramy co trzy dni, więc siłą rzeczy jakieś korekty muszą być. Ktoś musi sobie odpocząć, bo gra wszystko, ktoś, bo grał słabiej. Normalna kolej rzeczy.