Kamil Jadach: Potrzebujemy wsparcia kibiców!
- Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko. Potrzebujemy w tym meczu wsparcia kibiców. Mam nadzieję, że dobrze zakończymy ten udany dla nas rok, a kibice poniosą nas dopingiem do zwycięstwa – mówi przed meczem z Rakowem Częstochowa kapitan GKS-u, Kamil Jadach.
W ostatnich czterech meczach zanotowaliście dwa zwycięstwa i dwa remisy. Przy odrobinie szczęścia i nieco lepszej skuteczności mogły być to cztery wygrane. Jesteście teraz w najlepszej formie podczas całej rundy jesiennej?
Kamil Jadach: Tak w piłce bywa. Faktycznie w niektórych meczach mogło być lepiej, ale trzeba pamiętać, że na przykład podczas meczu w Nowym Sączu Sandecja przy stanie 1:0 miała co najmniej jedną stuprocentową sytuację, a my wyrównaliśmy w samej końcówce.
W Suwałkach prowadziliście 2:0 i graliście z przewagą jednego zawodnika, a mimo to oddaliście inicjatywę Wigrom, które strzeliły bramkę kontaktową, a później były blisko wyrównania. Z czego to według Ciebie wynikało? Poczuliście się zbyt pewnie?
Czasem tak jest, że z przewagą jednego zawodnika paradoksalnie gra się gorzej. Tak samo można powiedzieć o wyniku 2:0. Często strzelając na 2:1 dostaje się podwójnego powera. Tak było, gdy my graliśmy w Częstochowie i ze stanu 2:0 udało nam się wyjść na 2:2 i kto wie co by było, gdyby mecz trwał jeszcze kilka minut dłużej.
Z wielu stron płyną pochwały za grę pod adresem Rakowa czy ŁKS-u, ale także pod waszym. Spodziewałeś się przed sezonem, że tak to może wyglądać i pojawi się tyle słów uznania za to, jak się prezentujecie?
Szczerze mówiąc, to przed rozpoczęciem sezonu nie wiedziałem, czego sie spodziewać. Po pierwszych dwóch, trzech kolejkach przychodziły czarne myśli co do naszego pobytu w pierwszej lidze, ale czas pokazuje, że z jego upływem dajemy sobie bardzo dobrze radę. Wierzę w to, że w kolejnych spotkaniach będzie tylko lepiej i jeszcze napsujemy niejednemu rywalowi krwi.
W pierwszym meczu z Rakowem w Częstochowie zremisowaliście 2:2, chociaż nie byliście zespołem gorszym. Jak byś ocenił nasz zespół teraz, w porównaniu do początku sezonu? Jesteście bardziej doświadczeni, może bardziej wyrachowani?
Na pewno trochę nauczyliśmy sie gry w tej lidze, choć znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, że nic za darmo nie dostaniemy. Do każdego meczu musimy podchodzić na maksa skoncentrowani, a to będzie przynosiło efekty, tak jak do tej pory.
Zarówno Raków, jak i my, gramy ofensywny, otwarty futbol. Można spodziewać się reklamy 1 ligi i gradu goli, czy może wręcz przeciwnie i piłkarskie szachy?
Zacząć trzeba od tego, że Raków to dla wielu - w tym i dla mnie - zdecydowany faworyt do wygrania tej ligi. Mają szeroką kadrę i ciężko sie spodziewać, kto będzie grał, bo wszyscy zawodnicy prezentują bardzo wysoki i wyrównany poziom. Ale jak już nie raz pokazaliśmy, takie mecze potrafimy grać i wierzę głęboko, a nawet powiem więcej - wiem, że jesteśmy w stanie przerwać passę meczów bez porażki Rakowa.
Zapowiada się również świetne widowisko na trybunach i głośny doping z obu stron, co z pewnością będzie dodatkową mobilizacją i sprawi, że ten mecz będzie piłkarskim świętem.
Na takie mecze nas, zawodników, specjalnie nie trzeba motywować. Przyjeżdża lider, gramy przy światłach, więc zapowiada się bardzo ciekawe widowisko. Potrzebujemy w tym meczu wsparcia kibiców. Mam nadzieję, że dobrze zakończymy ten udany dla nas rok, a kibice poniosą nas dopingiem do zwycięstwa!