Bartosz Jaroszek: Trzeba się uderzyć w pierś
Komentarz naszego obrońcy, Bartosza Jaroszka, po przegranym 3:1 meczu ze Stalą Mielec.
- Zagraliśmy poniżej naszych oczekiwań i możliwości. Trzeba się uderzyć w pierś i powiedzieć, że to jest drugie spotkanie, w którym prezentujemy się naprawdę słabo. Oprócz tego, że gra się nie do końca klei, to również po błędach indywidualnych, które na tym poziomie zdarzyć się nie powinny, przeciwnik zdobywał bramki.
- Na pewno trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Stal nas dzisiaj zdominowała, obnażyła błędy i zasłużyła na trzy punkty. Wychodzimy mocno skoncentrowani na każdy mecz i na jej brak sobie nie pozwalamy, więc to na pewno nie jest powodem słabszej gry.
- W defensywie gra cały zespół, ale te bramki najbardziej obciążają obrońców. Od nas się wymaga, żeby te błędy korygować, naprawiać, ale tak się niestety nie dzieje. Musimy się uderzyć w pierś i zastanowić, w którą stronę chcemy podążać, bo to jest drugi mecz, w którym tracimy trzy bramki. To nie jest ten GKS, który kibice i my chcemy oglądać.
- Przy drugiej bramce sugerowaliśmy, że piłka wyszła za linię, jednak sędzia puścił grę. Nie mi to teraz oceniać, czy ona faktycznie wyszła czy nie, od tego jest sędzia, telewizja. Przeciwnik szybko wykonał aut, nie byliśmy na to przygotowani i musieliśmy gonić wynik. Potem się otworzyliśmy, straciliśmy piłkę w środku pola i Stal nas dobiła na 3:1. Byliśmy na deskach i nie potrafiliśmy już nic więcej z tego meczu wycisnąć.