Konferencja prasowa po meczu GKS - Olimpia
Po spotkaniu GKS Jastrzębie - Olimpia Grudziądz trenerzy obu zespołów, Jacek Trzeciak i Jarosław Skrobacz, podzielili się swoimi opiniami na temat tego meczu.
Jacek Trzeciak (Olimpia Grudziądz): Gratuluję trenerowi Skrobaczowi. Jeśli chodzi o nas, to mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie przecierałem oczy ze zdziwienia, bo nie poznawałem naszej drużyny. Wielu rzeczy, na które kładliśmy nacisk na treningach, nie tyle, że nie wychodziły, tylko po prostu ich nie robiliśmy. Natomiast w drugiej połowie mimo, że obraz gry się delikatnie zmienił, bo trzymaliśmy piłkę i próbowaliśmy coś z nią zrobić, to tak naprawdę nic nam nie wychodziło. Być może jeden czy dwa strzały na bramkę, ale to jest za mało, żeby zaskoczyć Jastrzębie. Druga połowa była jednak odzwierciedleniem tego, co chcieliśmy robić przez cały mecz. W pierwszej części gry nie dało się na to patrzeć, a w drugiej mimo, że niewiele wychodziło, to była to namiastka naszej gry. GKS wygrał zasłużenie, nie ma żadnych wątpliwości.
Jarosław Skrobacz (GKS Jastrzębie): Dziękuję za gratulacje. Wiedzieliśmy, z kim dzisiaj gramy. To drużyna, która w ostatnim czasie wygrała z dobrymi zespołami, a jak przegrywała, to minimalnie. Mieliśmy w głowie i w oczach wynik, który osiągnęli w Tychach. Byliśmy do tego jednak bardzo dobrze przygotowani. Wiedzieliśmy co jest bardzo mocną stroną Olimpii. W drugiej połowie graliśmy troszkę cofnięci, momentami może nawet za bardzo, ale cel osiągnęliśmy, a przy tym nie straciliśmy bramki. Wygraliśmy trzeci z rzędu mecz, a wiemy, że w tej lidze jest bardzo ciężko o taką serię, lecz nam się to udało i to na zero z tyłu. Oceniając na chłodno uważam, że bardzo przydała nam się przerwa po meczu w Mielcu, gdy nie rozgrywaliśmy żadnego spotkania. Odbyliśmy mnóstwo rozmów, analiz, żeby wrócić do dobrej gry w defensywie i jej nie lekceważyć. Żeby nie wszystko opierało się tylko na grze do przodu. W trzech ostatnich spotkaniach było to bardzo widoczne i przyniosło efekt. Bardzo się z tego cieszę, bo chłopcy widzą, że ta praca nie idzie na marne, i że warto na boisku biegać, grać o swoje. Wtedy cele łatwiej się realizuje, a w szatni jest kapitalna atmosfera. Mówimy czasami, że atmosfery nie trzeba budować, bo jak się wygrywa, to ona buduje się sama i coś w tym jest.