Mateusz Słodowy: W Jastrzębiu czuję się bardzo dobrze
- W Jastrzębiu czuję się bardzo dobrze. Wielu zawodników znałem też wcześniej, więc nie było żadnego problemu z adaptacją w szatni – powiedział po podpisaniu kontraktu Mateusz Słodowy, nowy zawodnik GKS-u Jastrzębie.
- Jestem bardzo zadowolony, że dołączyłem do GKS-u. Jest to dla mnie przeskok, ale też powrót do pierwszej ligi, czyli na szczebel centralny.
- Podejmowałem w przeszłości mało przemyślane wybory, stąd z ekstraklasy spadłem na dużo niższe szczeble rozgrywek. Można powiedzieć, że trochę zabłądziłem i tak się moje losy potoczyły. Jeśli chodzi o Kołobrzeg, to zostałem do gry w tym klubie nakłoniony wizją klubu, ale po dwóch latach uznałem, że wystarczy tego sanatorium.
- Wróciłem z Kotwicy do Odry Wodzisław, bo musiałem przypomnieć o sobie lokalnym klubom. Półroczny pobyt w Wodzisławiu bardzo w tym pomógł i dzięki temu jestem teraz w GKS-ie.
- Z kolei jednym z lepszych okresów w mojej przygodzie z piłką był pobyt w Viktorii Žižkov, czyli klubu z dzielnicy Pragi. Przez pierwsze pół roku występowaliśmy w pierwszej lidze, ale zakończyliśmy sezon awansem do czeskiej ekstraklasy. Porównując na przykład do Górnika Zabrze, to myślę, że treningi w Viktorii były cięższe, było więcej biegania. Obozy w Czechach opierały się na ciężkiej harówie. Pierwsze 3-4 tygodnie było bardzo ostre. Jeśli chodzi o moje przejście do polskiej ekstraklasy, to graliśmy sparing z Banikiem Ostrava niedaleko granicy i pojawili się skauci z Górnika Zabrze. Wpadłem w oko, temat się zaczął kręcić i trafiłem z Pragi do Górnika.
- W Jastrzębiu czuję się bardzo dobrze. Zdążyłem poznać przez ten czas zespół, a Dawid Gojny jest moim sąsiadem, mieszkamy blok w blok. Wielu zawodników znałem też wcześniej, więc nie było żadnego problemu z adaptacją w szatni.
- Najlepiej czuję się na prawej obronie, chociaż grywałem również na stoperze. W dawnych czasach była też prawa pomoc. Moje mocne strony to po prostu ciężka praca. A cele? Grać jak najwięcej, a cel drużynowy powinien się ukształtować w trakcie trwania rundy.