„Chcę wykorzystać szansę”
„Przekonałem do siebie trenera Ścieburę i cały sztab szkoleniowy i myślę, że czeka mnie fajne wyzwanie. Jestem na to przygotowany i nie mogę się już doczekać sezonu.” Po podpisaniu kontraktu z GKS-em Jastrzębie swoimi odczuciami podzielił się z nami nasz nowy zawodnik, Szymon Zalewski.
- Wracam do mojego rodzinnego miasta po pięciu latach. Skąd taka decyzja? Przede wszystkim dlatego, że chcę się rozwijać. Byłem w Lechu Poznań, gdzie doszedłem do szczebla rezerw, które występowały w trzeciej lidze. Nie zaistniałem w ekstraklasie, bo widocznie w tamtym momencie nie byłem na tyle dobry, żeby tak się stało. Cały czas jednak robiłem swoje i chciałem jak najszybciej wskoczyć na wyższy poziom, niż właśnie trzecia liga. Dostałem szansę w Jastrzębiu i będę starał się ją wykorzystać. Poza tym pochodzę z Jastrzębia-Zdroju, a GKS Jastrzębie to można powiedzieć, że mój rodzinny klub. Będę robił wszystko, żeby się rozwijać i pomóc GKS-owi odnieść sukces.
- Gdybym nie był przygotowany na występy w pierwszej lidze, to nie byłbym teraz w GKS-ie. Przekonałem do siebie trenera Ścieburę i cały sztab szkoleniowy i myślę, że czeka mnie fajne wyzwanie. Jestem na to przygotowany i nie mogę się już doczekać sezonu.
- Ostatnie miesiące spędziłem w Pniówku Pawłowice, gdzie chciałem się ograć i załapać jak najwięcej minut w piłce seniorskiej. Byłem podstawowym zawodnikiem, więc chyba wykonałem dobrze swoje zadanie. Przeskok z trzeciej do pierwszej ligi jest, ale jeśli chce się grać w piłkę na wysokim poziomie, to trzeba podejmować takie wyzwania i cały czas robić swoje. Wierzę w siebie i swój etos pracy, tak że myślę, że jeżeli będzie zdrowie, to wszystko pójdzie w dobrym kierunku.
- Z wejściem do szatni nie było żadnego problemu. Większość chłopaków znałem, a ci, których nie miałem okazji wcześniej poznać, również bardzo dobrze mnie przyjęli. O jakiejś aklimatyzacji nie ma co mówić, bo czuję się jak u siebie w domu. Póki co odbieram wszystko bardzo pozytywnie.
- Jeśli chodzi o moje cechy piłkarskie, to jestem zawodnikiem, który na boisku zawsze oddaje serce i nigdy nie zwiesza głowy. Nigdy nie odstawiam nogi, nie odpuszczam. Jestem też wybiegany, ale potrafię również dać drużynie coś w ofensywie. Jak na bocznego obrońcę, ale też stopera, potrafię się podłączyć do akcji ofensywnej. Myślę, że pomogę drużynie zarówno w ofensywie, jak w tyłach, co jest dla obrońcy najważniejsze.