„Nastawienie jest pozytywne”
„Musimy walczyć o swoje, zostawić siły i serce na boisku, żeby po meczu móc się cieszyć” – mówi przed meczem z Radomiakiem Radom pomocnik GKS-u Jastrzębie, Farid Ali.
- Nie ma co patrzeć na to, że graliśmy ze spadkowiczami, bo obie drużyny, zarówno Arka, jak i Korona, mają swoją jakość i dobrych zawodników. Wszyscy walczą o jak najlepsze wyniki. Chcieliśmy te mecze wygrać, ale nie udało się i to już historia. Trzeba o nich zapomnieć, bo przed nami kolejne spotkania i teraz myślimy już tylko o meczu z Radomiakiem. Mam nadzieje, że zdobędziemy trzy punkty i po meczu będziemy mogli się cieszyć.
- Wiadomo, że porażka z Koroną nas boli, ale wiemy, że wszystko idzie w dobrą stronę. Cały czas ciężko trenujemy, żeby osiągać swoje cele. Mamy słabą serię, bo od dawna nie wygraliśmy meczu ligowego, ale się nie załamujemy. Z każdym meczem jest coraz lepiej. Przeciwko Koronie nasza gra wyglądała lepiej niż w inauguracyjnym spotkaniu. Liczę, że wyeliminujemy te błędy, które popełniliśmy w dwóch pierwszych meczach i z Radomiakiem będzie dobrze.
- Graliśmy kilka razy z Radomiakiem i czasami wspominamy te spotkania, a szczególnie te ostatnie, bo wyszarpaliśmy zwycięstwo w ostatnich minutach. Wspomnienia są, ale teraz na pewno będzie to inne spotkanie i musimy do niego podejść w pełni profesjonalnie, zagrać na 120% i postarać się wygrać. Nie ma innej opcji.
- Nie powinno nas interesować to, czy rywal w poprzedniej kolejce grał, czy odpoczywał. My musimy walczyć o swoje, zostawić siły i serce na boisku, żeby po meczu móc się cieszyć. Gdy się przegrywa, to w szatni siedzisz załamany, a już nie pamiętamy, kiedy była większa radość na twarzach po meczu ligowym. Chcemy zacząć wygrywać, żeby po meczu pośpiewać i potańczyć z drużyną, i by wspomnienia po tym meczu były takie, jak po marcowym starciu z Radomiakiem. Dążymy do tego, by w końcu wróciła nasza gra.
- Nastawienie na pewno jest pozytywne, ale jesteśmy też bardzo skupieni. Po przegranych meczach nie ma się z czego cieszyć, dlatego trzeba podejść do tego spotkania w pełni skoncentrowanym i po prostu zagrać dobry mecz.
- Wiadomo, że przy swoich trybunach, gdy pomagają kibice, gra się inaczej. Nic jednak nie poradzimy. Mecze w Wodzisławiu są dla nas jak mecze wyjazdowe, w dodatku bez naszych fanów. Trudno, musimy przetrwać i przecierpieć tę ciężką sytuację. Gdy wrócimy na Harcerską, to na pewno będzie nam się przyjemniej grało i będzie dużo lepiej.