Farid Ali: Trzeba wierzyć i robić swoje
Wypowiedź pomocnika GKS-u Jastrzębie, Farida Alego, który w Rzeszowie wpisał się na listę strzelców w 85. minucie spotkania, pokonując bramkarza rywali przepięknym uderzeniem z dystansu.
- Uważam, że tego meczu nie można nazwać meczem, bo nie pozwalało na to boisko. Graliśmy tak, jak potrafiliśmy mimo tych warunków i staraliśmy się robić to, co nakreślił nam przed meczem trener. I ostatecznie chyba dobrze ten plan zrealizowaliśmy. Według mnie w pierwszej połowie graliśmy lepiej, niż w drugiej. Gdy się prowadzi, to czasami trzeba się cofnąć i szukać gry z kontry, co nam się udało przy drugim trafieniu. To było podsumowanie tego meczu. Taki był nasz plan, żeby z kontry też spróbować zaskoczyć przeciwnika, co nam się udało i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Jestem szczęśliwy i dumny z drużyny.
- Zaczęliśmy sezon z zespołem, który był w 70% zmieniony w porównaniu do poprzedniego. Są nowi zawodnicy i to nie jest takie proste, żeby od razu zacząć punktować. Jest też nowy trener, który ma swój plan i swoją taktykę na tę drużynę, do czego też musieliśmy się przyzwyczaić i zgrać. To nie przychodzi od razu. Trzeba było poczekać i dać szansę temu zespołowi i trenerowi. Popełnialiśmy na początku dużo błędów, ale sporo się na nich nauczyliśmy i koniec tej rundy można podsumować bardzo dobrze, bo uważam, że ostatnie mecze, może oprócz Sandecji, zagraliśmy na dobrym poziomie. To jest sport. Najważniejsze było teraz dla nas zwycięstwo z Resovią i dobre zakończenie rundy. Teraz w spokoju możemy rozjechać się do domów na święta. Dziękuję drużynie i trenerowi, w spokoju możemy spędzić te przerwę i zacząć przygotowania do rundy wiosennej.
- Jeśli chodzi o nadzieję przed rundą wiosenną, to powiem tylko tyle, że na każdy mecz wychodzę z nadzieją i wiarą, że zdobędziemy trzy punkty. Nigdy nie zakładam awansów ani spadków. Gdy robiliśmy awanse do III i II ligi nigdy nie zakładaliśmy, że ten awans musi być. Krok po kroku, wychodziliśmy na każdy mecz z założeniem, że trzeba go wygrać, a później okazywało się, że nazbieraliśmy tyle punktów, że walczyliśmy o awans. Każdy punkt był ważny, tak jak i teraz. Mam nadzieję, że dobrze przepracujemy zimę, będziemy mieli też więcej czasu na te przygotowania i zgranie zespołu. Liczę, że na wiosnę będziemy punktować od samego początku i wierzę w ten zespół. Uważam, że stać nas na dużo więcej i będziemy robić wszystko, żeby na koniec sezonu być dużo wyżej w tabeli. Nie mówię o awansie, tylko o tym, żeby w każdym meczu grać o trzy punkty, a wtedy nie wiadomo co się wydarzy. Trzeba wierzyć i robić swoje, a na koniec tabela wszystko zweryfikuje.