- Będziemy się starali podjąć jak najlepsze decyzje, które być może będą wiązały się ze zmianami w składzie - mówi przed niedzielnym meczem z Widzewem Łódź trener GKS-u Jastrzębie, Paweł Ściebura.

- Czy mecze z Radomiakiem i Chrobrym nie były dobre w naszym wykonaniu? Zależy, z jakiej perspektywy na nie spojrzymy. Oddawaliśmy sporo strzałów i mieliśmy sytuacje do zdobycia bramek, podobnie jak w pierwszych dwóch meczach rundy wiosennej. Problem w tym, że nie zdobyliśmy gola jako pierwsi, co w tej lidze jest bardzo ważne, bo wtedy ten wynik z reguły jest dowożony. Gdy się traci gola jako pierwszy, to rywal się cofa, przez co dużo trudniej zrobić coś w ofensywie. W meczach z Radomiakiem i Chrobrym przy stanie 0:0 mieliśmy dobre okazje, które powinniśmy zamienić na gole i gdybyśmy to my otworzyli wynik, to dzisiaj może byśmy rozmawiali w innym tonie.

- W meczu z Widzewem musimy być po prostu jeszcze bardziej skoncentrowani na swoich zadaniach i nie możemy popełniać prostych, indywidualnych błędów w defensywie. Jeżeli ten warunek będzie spełniony i pierwsi wykorzystamy sytuacje, to spokojnie możemy walczyć o pozytywny wynik w Łodzi.

- Widzew to zespół, który dużo lepiej się rozumie na boisku, czego trochę im brakowało w poprzedniej rundzie. Ma też lepsze indywidualności niż jesienią, bo do Widzewa dołączył na przykład Przemysław Kita, który jest bardzo dobrym napastnikiem i robi różnicę. Kolejnym atutem łodzian jest szeroki skład, bo bez względu na to, czy zagra zawodnik z pierwszej jedenastki czy rezerwowy, to jak na warunki pierwszoligowe dają bardzo dużą jakość.

- W Łodzi na pewno nie zagra Dominik Kulawiak, który pauzuje za kartki, a jeśli chodzi o inne zmiany, to przeanalizujemy ostatnie treningi i na tej podstawie podejmiemy decyzję. Skoro jednak nie zdobyliśmy punktów w dwóch ostatnich meczach, to rywalizacja na treningach się wzmaga, bo każdy chce wykorzystać swoją szansę. Będziemy się starali podjąć jak najlepsze decyzje, które być może będą wiązały się ze zmianami w składzie.