Farid Ali: Przeżywamy to, co się dzieje
Farid Ali w meczu z ŁKS-em Łódź popisał się piękną asystą przy bramce Konrada Handzlika. Po końcowym gwizdku wyraził swoją opinię na temat tego spotkania, a także odniósł się do sytuacji, jaka ma miejsce w jego rodzinnym kraju.
- Nasze podejście do tego meczu było tylko jedno – chcieliśmy go wygrać i od początku do tego dążyliśmy, co uważam, że było widać na boisku. Próbowaliśmy grać pressingiem i graliśmy to, co sobie przed pierwszym gwizdkiem zakładaliśmy. Szkoda straconej bramki i nieuznanego gola na 2:1 Vlada. Widać jednak, że walczymy, chcemy iść do przodu i wygrywać. Nie ma co już rozpamiętywać tego, co było w przeszłości. Z ŁKS-em nie udało się wygrać, szkoda, ale trzeba cenić ten punkt i koncentrować się już tylko na kolejnym meczu.
- Graliśmy z bardzo dobrym zespołem. Każdy wie, jaka to jest drużyna, jaką gra piłkę i jakie cele sobie stawia. Chcą grać w ekstraklasie, ale w tym meczu było widać, że nie jesteśmy w niczym gorsi. Dziś walczyliśmy jak równy z równym, co pokazuje, że w tej lidze nie musimy się nikogo obawiać, nawet ŁKS-u czy innych drużyn z góry tabeli. Nieważne, kto przyjedzie na Harcerską albo do kogo pojedziemy na wyjazd, w każdym meczu musimy grać o zwycięstwo. Stać nas na to i wierzę w naszą drużynę.
- Sytuacja jest taka, że chce nam się wszystkim płakać. Codziennie, praktycznie co minutę ja, Vlad i trener Aleks, śledzimy doniesienia. Moja narzeczona, nasze rodziny i koledzy, zostali na Ukrainie. Sytuacja jest dramatyczna, wszyscy wiemy, co się dzieje. Ludzie są atakowani i giną. Bardzo się tym przejmujemy. W głowie cały czas to siedzi i ciężko się skoncentrować na meczach, ale razem z Vladem daliśmy z siebie na boisku wszystko. Ciężko iść spać, ciężko się skupić na czymś innym, bo przeżywamy to, co dzieje się z naszymi rodzinami i z naszym krajem.
- Na mecz z ŁKS-em wyszedłem z napisem „NO WAR” na podkoszulce. Chciałem przekazać tym małym gestem, żeby po jednej osobie – ja, a później może inni Ukraińcy, którzy grają w Europie, zwrócili się o pomoc, bo Ukraina jest w Europie i Unii potrzebuje. Robimy wszystko i prosimy, żeby nam inne państwa pomogły, bo jesteśmy w trudnej sytuacji. Ludzie giną, a my chcemy żyć w zgodzie.