Historia jastrzębskiego futbolu (część 9)
Marcin Boratyn wspomina sezon 1973/1974, czyli pierwszy w historii GKS-u Jastrzębie na zapleczu ekstraklasy.
Dość niespodziewany awans GKS do II ligi wywołał niemałą euforię w Jastrzębiu. Kibice zacierali ręce z radości, a działacze wraz ze sztabem szkoleniowym szukali sposobów na wzmocnienie drużyny. Sprowadzono kilku obiecujących zawodników: Ryszarda Dudę ze Stali Rzeszów, Kazimierza Kędziora i Martyna Fojcika z ROW Rybnik oraz Jana Kajzerka z GKS Wodzisław. Zespół przygotowywał się na obozie w Strumieniu.
Inauguracja II ligi w Jastrzębiu miała miejsce 12 sierpnia 1973 r. - wypadła jednak przeciętnie. Drużyny GKS i Sparty Zabrze zaprezentowały mało widowiskowy futbol. Wprawdzie jastrzębianie już w 12 minucie zdobyli bramkę, ale jeszcze przed przerwą goście wyrównali. W drugiej odsłonie wynik nie uległ zmianie. 8 tysięcy widzów (rekord!) mogło poczuć rozczarowanie. W początkowej fazie rundy jesiennej GKS grał znacznie lepiej niż mówiły o tym rezultaty. Pechowa porażka w Bielsku czy remisy ze Stalą Rzeszów i Stalą Stalowa Wola u siebie wcale nie musiały zakończyć się stratą punktów, gdyby nie brak przysłowiowego szczęścia. W efekcie GKS okupował dolną część tabeli. Na pierwsze zwycięstwo górników przyszło czekać aż do 6 kolejki, kiedy jastrzębianie przed własną publicznością pewnie pokonali wicelidera z Kluczborka 2:0. Wśród gospodarzy znów najlepiej zagrał duet Potrawa i Duda. Wydawało się, że piłkarze GKS odzyskali dawny wigor. Niestety w następnych meczach górnicy najczęściej remisowali lub przegrywali. Swoje drugie zwycięstwo odnieśli dopiero w 12 kolejce, kiedy sprawili niespodziankę i ponownie pokonali wicelidera, tym razem z Tychów, 2:0. Do końca rundy jastrzębianie więcej zwycięstw nie odnieśli. Co więcej, w wyjazdowym meczu z GKS Katowice doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy jastrzębianie zdobyli dwie bramki, ale… przegrali 0-2! Była to wina dwóch piłkarzy Jastrzębia, którzy trafili do własnej bramki. Na szczęście mecz w Katowicach oglądało zaledwie 300 widzów…
Jak widać jesienią GKS Jastrzębie uzyskał tylko 2 zwycięstwa i aż 8 remisów oraz 5 porażek. To dawało 12 punktów w 15 meczach i zaledwie 12 lokatę w tabeli. Stosunek bramek wynosił 10:13, co oznaczało, że dysponujemy bardzo dobrą defensywą i fatalnym napadem. Prasa sportowa nie miała jednak złego zdania o drużynie z Jastrzębia. Chwaliła ją m.in. za dyscyplinę taktyczną i bojowość. Wydawało się więc, że na lepsze rezultaty trzeba po prostu cierpliwie poczekać. Chyba tego samego zdania byli działacze GKS, którzy w okresie zimowym nie przeprowadzili żadnych wzmocnień wierząc, że zespół jest w stanie utrzymać się na przedsionku ekstraklasy.
Runda rewanżowa rozpoczęła się jednak od falstartu. Piłkarze GKS ulegli Sparcie w Zabrzu 3:0. Nikt nie przypuszczał jeszcze, że to dopiero początek niechlubnej serii 10 meczów bez zwycięstwa. Jastrzębianie wywalczyli wówczas tylko 3 remisy, pozostałe mecze przegrywając. To oczywiście strąciło GKS na dół tabeli. Ta nieszczęsna seria została przerwana dopiero w połowie maja, gdy Jastrzębie po dramatycznym meczu pokonało u siebie AKS Niwka 3:2. Szanse na utrzymanie w II lidze były już wówczas iluzoryczne. Na podopiecznych trenera Marcelego Strzykalskiego czekały jeszcze spotkania z Tychami, Katowicami i Piastem Gliwice. Pewnie zmierzające do ekstraklasy Tychy oczywiście nie dały szans jastrzębianom wygrywając 3:1. Ale z pozostałymi rywalami górnicy z Jastrzębia powalczyli. Najpierw zremisowali u siebie z Katowicami 1:1, a następnie zwyciężyli w Gliwicach 2:0. Były to jednak mecze o honor, bo sprawa spadku GKS wyjaśniła się wcześniej. Na zakończenie sezonu Jastrzębie przegrało u siebie ze Starem Starachowice i ostatecznie zajęło przedostatnie miejsce w tabeli.
Dorobek GKS Jastrzębie w II-ligowym debiucie okazał się mizerny. Zaledwie 4 zwycięstwa i 12 remisów oraz 14 porażek – to było stanowczo za mało, by utrzymać się na szczeblu krajowym. Była to surowa lekcja zarówno dla piłkarzy, jak i działaczy. Nie ostudziło to jednak sportowych aspiracji w mieście, które wciąż rosło jak na drożdżach.
Trzon zespołu GKS walczącego w II lidze stanowili: Rajnard Koterba i Kazimierz Kędzior (bramkarze), Ewald Adamiec, Czesław Bugdoł, Maksymilian Czenczek, Oskar Gawron, Alfred Potrawa, Ryszard Duda, Martyn Fojcik, Krystian Maniurka, Edward Kokoszka, Jan Kłosek, Władysław Gładyś, Jan Kajzerek, Teodor Twardowski oraz najlepszy strzelec – Zbigniew Kopiec (5 bramek).