Spotkanie rozpoczęło się najgorzej jak mogło. Przed polem karnym piłkę stracił Piotr Pacholski i od 17 sekundy meczu przegrywaliśmy 1:0 po bramce Mateusza Klichowicza, który wykorzystał sytuację sam na sam z Drazikiem. W 9. minucie mogło być 1:1. Po szybko wykonanym rzucie z autu w dobrej pozycji znalazł się Kamil Adamek, ale Marek Kozioł nogą odbił piłkę po strzale naszego napastnika. Po chwili Drazika próbował zaskoczyć Maciej Małkowski, lecz nieczysto trafił w piłkę. Nasz golkiper do większego wysiłku był zmuszony jeszcze w 17. minucie po uderzeniu z dystansu Klichowicza.
Mimo niekorzystnego wyniku nasz gra wyglądała bardzo dobrze, a Sandecja momentami była zepchnięta do głębokiej defensywy. Z dystansu swoich sił próbowali Gojny, Tront, Skórecki i Spychała, lecz albo były to próby niecelne, albo dobrze interweniował Kozioł. Blisko doprowadzenia do remisu było w 38. minucie, kiedy to głową po rzucie rożnym uderzał Szymura, a Kozioł końcami palców wybił piłkę na róg. W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego z 17 metrów uderzał jeszcze Damian Tront, jednak trafił prosto w mur i mimo przewagi i dobrej gry na przerwę schodziliśmy z niekorzystnym rezultatem.
Druga połowa rozpoczęła się od okazji Klichowicza w 48. minucie, który na nasze szczęście, będąc nieatakowanym w polu karnym, nieczysto trafił w piłkę. Sześć minut później ofensywne wejście na połowę przeciwnika uderzeniem zza pola karnego zakończył Kulawiak, z którym Kozioł nie miał większych problemów. W 57. minucie mieliśmy kolejny rzut wolny zza pola karnego. Nad poprzeczką uderzał jednak Kamil Szymura, podobnie jak trzy minuty później, gdy próbował strzału z około 30 metrów.
Dopiero w 64. minucie Sandecja zdołała stworzyć groźną sytuację. Dwukrotnie uderzał Małkowski, ale najpierw jego strzał został zablokowany, a dobitkę na róg wybił Drazik. Przewaga GKS-u nie podlegała dyskusji, lecz w poczynaniach ofensywnych brakowało ostatniego, celnego podania. Sandecja nastawiona na kontry jedną z nich mogła wykorzystać w 74. minucie. Sam na sam z Grzegrzem Drazikiem znalazł się Klichowicz, posyłając piłkę obok słupka. W 83. minucie mieliśmy czwarty już tego dnia rzut wolny z okolicy 20 metra. Ponownie uderzał Szymura, niestety ponownie nad bramką. Trzy minuty później minimalnie niecelnie po rzucie wolnym główkował Adam Żak.
Ataki przyniosły skutek w 88. minucie meczu. Z rzutu wolnego z około 30 metrów bardzo precyzyjnie przymierzył Adam Żak, a piłka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki. Do końca walczyliśmy o pełną pulę, jednak zabrakło czasu i dopisujemy do swojego konta jeden punkt po kolejnym dobrym meczu.
3 listopada, Nowy Sącz, godz. 17:45
Sandecja Nowy Sącz - GKS Jastrzębie 1:1 (1:0)
1:0 - Mateusz Klichowicz (1 min.)
1:1 - Adam Żak (88 min.)
Sandecja Nowy Sącz: Marek Kozioł - Dawid Szufryn, Grzegorz Baran, Maciej Małkowski (86. Bartłomiej Dudzic), Adrian Basta, Mariusz Gabrych (78. Dawid Flaszka), Damian Chmiel (90. Maciej Korzym), Michal Piter-Bućko, Bartłomiej Kasprzak, Hubert Maślanka, Mateusz Klichowicz.
GKS Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski (82. Dawid Weis), Kamil Szymura, Dawid Gojny, Farid Ali (75. Adam Żak), Maciej Spychała, Damian Tront, Patryk Skórecki (55. Krzysztof Gancarczyk), Kamil Jadach (k), Kamil Adamek
Sędzia: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska)
Żółte kartki: Chmiel, Flaszka (Sandecja).
{youtube}evV_KqVpcFU{/youtube}