.
Początek spotkania był bardzo obiecujący. W pierwszym kwadransie dwukrotnie zagroziliśmy gospodarzom. Najpierw w 10. minucie Farid Ali uderzał z dystansu i Jałocha z trudem wybił piłkę na róg, po którym do pozycji strzeleckiej doszedł Szymura, ale golkiper tyszan nie dał się zaskoczyć. W 23. minucie mieliśmy sytuację wręcz stuprocentową. Farid Ali znalazł się, co prawda nabiegając trochę z boku, ale jednak sam przed Jałochą, lecz zdecydował się na podanie do nadbiegającego Adamka. Uczynił to zbyt słabo i obrońcy wybili futbolówkę na róg.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się bardzo szybko. W 25. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Łukasz Grzeszczyk, a piłka wpadła do bramki tuż przy słupku, obok rozpaczliwie interweniującego Drazika. Po zdobytym golu gra się wyrównała, a na kolejną groźną sytuację czekaliśmy do 39. minuty, kiedy to Farid Ali uderzał minimalnie niecelnie z dystansu i piłka wylądowała na górnej siatce. W ostatnich minutach pierwszej połowy dwukrotnie czujność Drazika sprawdzili Grzeszczyk i Steblecki, uderzając z kilkunastu metrów w światło bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od drugiego trafienia dla GKS-u Tychy. Sześć minut po wznowieniu gry płaskim strzałem w długi róg Drazika pokonał Hubert Adamczyk. W odpowiedzi nad poprzeczką główkował Wróbel. W 62. minucie zdobyliśmy gola kontaktowego. Z rzutu wolnego Patryk Skórecki dośrodkował wprost na głowę Bartosza Jaroszka, który nie dał szans bramkarzowi rywali. Trzy minuty później bardzo mocno z ostrego kąta uderzał Grzeszczyk, jednak Drazik odbił futbolówkę.
W 72. minucie mieliśmy sporo szczęścia. Piłka dość szczęśliwie trafiła przed bramkę do niepilnowanego Vojtusa, który uderzył… w aut. Od 75. minuty musieliśmy sobie radzić w dziesiątkę, ponieważ za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę boisko musiał opuścić Jakub Wróbel. Mimo to, dążyliśmy do wyrównania i byliśmy tego bliscy w 86. minucie. Z wolnego wrzucał Skórecki, a minimalnie niecelnie główkował Gojny. Minutę później po kontrze metr od słupka z dystansu uderzał Skórecki. W doliczonym czasie gry Drazik wybronił jeszcze stuprocentową sytuację Omara Monterde, po czym sędzia zakończył spotkanie. Tym samym dobiegła końca seria meczów bez porażki, ale zawodnikom z pewnością należą się brawa za walkę i zaangażowanie, których w tym meczu nie brakowało!
1 maja, Tychy, godz. 18:00
GKS Tychy - GKS Jastrzębie 2:1 (1:0)
1:0 - Łukasz Grzeszczyk (25 min.)
2:0 - Hubert Adamczyk (51 min.)
2:1 - Bartosz Jaroszek (62 min.)
GKS Tychy: Konrad Jałocha - Marcin Biernat, Maciej Mańka, Marcin Kowalczyk, Łukasz Grzeszczyk (k), Jakub Vojtus (90. Mateusz Piątkowski), Jakub Piątek, Sebastian Steblecki, Hubert Adamczyk, Dawid Abramowicz, Kacper Piątek (68. Omar Monterde).
GKS Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Adam Wolniewicz, Kamil Szymura, Dawid Gojny, Farid Ali (58. Oskar Mazurkiewicz), Bartosz Jaroszek (82. Dawid Chochulski), Marek Mróz, Kamil Jadach (58. Patryk Skórecki), Jakub Wróbel, Kamil Adamek.
Sędzia: Paweł Pskit
Żółte kartki: Jałocha, Steblecki (Tychy) oraz Wróbel, Jaroszek, Kulawiak (GKS)
Czerwona kartka: Wróbel (GKS)
Widzów: 3643.