GKS Jastrzębie przystępował z kilkoma wymuszonymi zmianami w składzie, co było spowodowane grypą jelitową, której wirus zapanował w naszej szatni. Z tego też powodu w ostatniej chwili do gry zgłoszeni zostali 16-letni zawodnicy rezerw: Arkadiusz Oślizło oraz Gracjan Sajdak, a także… w roli bramkarza Dawid Pędziałek, czyli asystent trenera Piotra Dziewickiego. Jak się później okazało, okazję do debiutu otrzymał jeden z wspomnianej trójki, Gracjan Sajdak, który pojawił się na murawie w 76. minucie spotkania.
Mimo okoliczności, to nasza drużyna przez większą część pierwszej połowy przeważała, chociaż zaczęło się od świetnej sytuacji dla gości. W 5. minucie sam na sam z Trojanowskim znalazł się Nowak, ale przegrał pojedynek z naszym golkiperem, a dobitkę tuż sprzed linii bramkowej wybił Boruń. W odpowiedzi, dwie minuty później, po dobrze rozegranym rzucie rożnym Rogala trafił w poprzeczkę. W 14. minucie niepilnowanego Jadacha wypatrzył Fietz, a nasz kapitan odważnie wszedł z piłką w pole karne, minął jednego z rywali i oddał strzał, po którym piłka wpadła do bramki! Było to pierwsze ligowe trafienie „Carlosa” od 7 marca 2020 roku, kiedy to wpisał się na listę strzelców w starciu z Radomiakiem Radom. Osiem minut później po ładnej akcji Jadach-Guilherme, mieliśmy rzut rożny, do którego podszedł Boruń. Nasz obrońca idealnie zacentrował na głowę Guilherme, który uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Kowynię.
Goście okazję do zdobycia gola kontaktowego mieli w 31. minucie, gdy wykonywali rzut wolny tuż sprzed pola karnego, ale zawodnik Pogoni przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę później ponownie w głównej roli wystąpił Boruń, który przerwał w ostatniej chwili groźnie zapowiadającą się kontrę Pogoni. W końcówce pierwszej połowy przyjezdni ponownie mieli dogodną sytuację z rzutu wolnego, lecz ponownie uderzyli nad poprzeczką.
Druga połowa wyglądała nieco inaczej. Nasza drużyna, mając dwubramkowe prowadzenie, nie kwapiła się do ataków, a starania gości można określić jako bicie głową w mur. Co prawda gra toczyła się częściej na naszej połowie, ale Jakub Trojanowski nie był tak naprawdę zmuszony do większego wysiłku. Po naszej stronie godny odnotowania jest strzał Fietza z dystansu z 71. minuty, który, o centymetry minął okienko bramki Pogoni. W 89. minucie po zagraniu ręką jednego z naszych zawodników w polu karnym sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamianił Cezary Demianiuk. Był to jednak tylko gol honorowy, bowiem utrzymaliśmy prowadzenie do ostatniej minuty sędziego i mimo fatalnych okoliczności i absencji w naszym zespole trzy punkty zostały przy Harcerskiej!
29 października, Jastrzębie-Zdrój, godz. 11:30
GKS Jastrzębie - Pogoń Siedlce 2:1 (2:0)
1:0 - Kamil Jadach 14’
2:0 - Joao Guilherme 23’
2:1 - Cezary Demianiuk 89’ (rzut karny)
GKS Jastrzębie: Jakub Trojanowski - Bartosz Boruń, Przemysław Lech, Yevgeniy Zakharchenko, Karol Fietz, Sebastian Rogala, Joao Guilherme, Szymon Maszkowski, Kamil Jadach (74. Szymon Matuszek), Ricardo Vaz (76. Gracjan Sajdak), Michał Bednarski.
Pogoń Siedlce: Jakub Kowynia - Tomasz Lewandowski, Przemysław Misiak, Damian Szuprytowski, Damian Nowak (81. Mateusz Majewski), Jakub Sinior, Piotr Pyrdoł, Cezary Bujalski (38. Dawid Burka), Ernest Dzięcioł (38. Robert Majewski), Lukas Hrnciar (81. Bartosz Wicenciak), Cezary Demianiuk.
Sędzia: Karol Iwanowicz
Żółte kartki: Lech, Jadach, Vaz, Bednarski (GKS) oraz Bujalski, Demianiuk, Lewandowski (Pogoń)
Widzów: 724.