Można było się spodziewać, że zespół Polonii - grający i trenujący na co dzień na sztucznej murawie - będzie chciał przejąć inicjatywę na początku spotkania. Gospodarze rzeczywiście w pierwszych minutach zyskali przewagę, choć nie można powiedzieć, że zdominowali mecz. Warto jednak odnotować dobrą interwencję Grzegorza Drazika po strzale głową Kamila Wojtyry, a także groźne uderzenie z dystansu Tomasza Gajdy, które nieznacznie minęło poprzeczkę naszej bramki. Po ok. 15 minutach spotkanie się wyrównało, a w miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Dawida Pędziałka. Brakowało jednak ostatniego podania, choć w 39. minucie prowadzenie było blisko. Błąd popełnił bowiem Karol Szymkowiak, bramkarz bytomian, który wręcz podał piłkę Michałowi Bednarskiemu. Nasz napastnik nie zorientował się jednak w porę, a jego strzał obronił golkiper miejscowych. W końcówce II połowy mieliśmy trochę szczęścia. Po główce Wojtyry piłka odbiła się od słupka. Ten sam zawodnik miał jeszcze jedną okazją, ale fatalnie przestrzelił.
Wyrównany był początek II połowy, ale żadnej ze stron przez dłuższy czas nie udało się zagrozić bramce przeciwnika. Warto podkreślić, że o ile przed przerwą - mimo braku goli - mecz mógł się podobać, o tyle w drugiej odsłonie tempo gry siadło. Szymonowi Kiebzakowi, który zastąpił Jakuba Iskrę, zabrakło precyzji, po świetnym przejęciu piłki i rajdzie Bartosza Borunia. W odpowiedzi znów strzelał Wojtyra, tym razem prawa nogą, ale na posterunku był Drazik. Podobnie, jak chwilę później Szymkowiak - po naszej kontrze i strzale Farida Alego. Uderzenie naszego pomocnika było jednak zbyt słabe.
Mecz zbliżał się do końca i wiadomo było, że jeśli któryś z zespołów zdobędzie gola, to wygra spotkanie. Taka sztuka nikomu się jednak nie udała, choć w końcówce zrobiło się trochę nerwowo, kiedy Grzegorz Drazik musiał instynktownie interweniować po strzale z dystansu. Wynik remisowy należy uznać za sprawiedliwy, a warte podkreślenia dla nas jest to, że pozostajemy drużyną na wiosnę niepokonaną.
POLONIA BYTOM - GKS JASTRZĘBIE 0:0
POLONIA: Szymkowiak - Szmigiel, Cichocki, Piekarski, Farbiszewski, Romanowski (79. Brzozowski) - Żagiel (62. Wolny), Jopek (86. Ścislak), Gajda, Andrzejczak (62. Steblecki) - Wojtyra. Trener Łukasz TOMCZYK.
GKS: Drazik - Lech, Baranowski, Matuszek - Boruń, Fietz, Ali (86. Gołuch), Joao Guilherme, Iskra (62. Kiebzak) - Chmarek (86. Gołuch), Bednarski. Trener Dawid PĘDZIAŁEK
Sędziował Marcin Bielawski (Katowice). Żółte kartki: Farbiszewski, Piekarski, Jopek - Boruń, Fietz, Baranowski, Joao Guilherme.