Dawid Witkowski: Każdy punkt jest na wagę złota
Dawid Witkowski w 82. minucie spotkania w Łodzi skutecznie wykonał jedenastkę, która dała nam wyrównanie, a ostatecznie, po końcowym gwizdku sędziego, także jeden punkt. Przeczytajcie, co nasz obrońca, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach GKS-u Jastrzębie, powiedział po meczu.
- Wiedzieliśmy, z jaką drużyną będziemy mieć do czynienia. ŁKS potrafi grać w piłkę, nie kopią do przodu, tylko utrzymują się przy futbolówce i starają się grać, „bujać”, zmieniać strony i rozklepywać rywala. Na pewno jest to jedna z topowych drużyn w tej lidze, dlatego ten wynik oceniam jako bardzo dobry. Szczególnie, że przegrywaliśmy już dwoma bramkami, ale zdołaliśmy się podnieść. Naprawdę wielki szacunek dla całej drużyny, bo wykonaliśmy mega dobrą robotę.
- Troszkę się „sprzeczamy” z Danielem Ruminem na treningach, kto powinien wykonywać rzuty karne. Rywalizujemy ze sobą w tym aspekcie po zajęciach, robimy małe konkursy. Dzisiaj my dwaj byliśmy wyznaczeni do ewentualnej jedenastki, a że Daniela już nie było na boisku, to wziąłem ten ciężar na siebie. W piłce nie można być wystraszonym, bo nie da się wtedy trzeźwo myśleć. Wiemy, w jaki sport gramy, trzeba do wszystkiego podchodzić z pełną koncentracją, tak też zrobiłem i zdobyłem bramkę.
- Zawodnicy, którzy weszli z ławki, zrobili naprawdę świetną robotę, pociągnęli do przodu, dali nam kopniaka, żebyśmy jeszcze o coś powalczyli. Naprawdę bardzo mocno cieszymy się z tego punktu, bo w tej lidze każdy punkt jest na wagę złota.
- Gola dedykuję mojej narzeczonej, która drugi raz jest w ciąży, a ja ponownie zostanę tatą. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.