Historia jastrzębskiego futbolu (część 3)
Trzeci odcinek wspomnień Marcina Boratyna o Historii jastrzębskiego futbolu
Awans do klasy A nie zaspokajał ambicji działaczy Górnika Jas-Mos. Co prawda rywale byli atrakcyjniejsi (Concordia Knurów, Naprzód Rydułtowy, Górnik Pszów), ale na tym poziomie rozgrywek grały także rezerwy zespołów z Rybnika, Wodzisławia czy Radlina.
Latem 1965 r. drużyna Górnika rozegrała kilka gier kontrolnych, zwyciężając m.in. z Unią Kędzierzyn. Zespół zasilili m.in. Brachaczek z ROW Rybnik, Powik z Górnika Zabrze i Gruszka z Concordii Knurów. Debiut w klasie A okazał się pomyślny dla Jastrzębia. Mecz z Rymerem Niedobczyce zakończył się zwycięstwem Górnika Jas-Mos 3:1. Niestety ten historyczny wynik został pół roku później anulowany, ponieważ niedobczyckie drużyny Rymera i Pogoni przeprowadziły fuzję. Runda jesienna była jednak udana. Górnicy zajęli miejsce w czubie tabeli ustępując tylko Pogoni Niedobczyce i Concordii Knurów. Strata jednego punktu do lidera pozwalała wyciągać optymistyczne wnioski na przyszłość. Niestety, wiosną zespół trenera Wacława Dyszlewskiego trochę zaciął się. Poniósł kilka porażek i ostatecznie zajął dopiero piąte miejsce. Znacznie lepiej poczynały sobie rezerwy Górnika, które bez większych problemów awansowały do klasy B. To z kolei oznaczało, że pierwszy zespół musi wspiąć się o kolejny szczebel rozgrywek.
Przed sezonem 1966/67 drużynę objął Gerard Kurzeja, były zawodnik i szkoleniowiec Górnika Radlin. Cel, jaki postawili mu działacze było jasno postawiony – awans do ligi okręgowej. Co ciekawe, Górnik Jas-Mos rozpoczął od remisu z Piastem Leszczyny – rywal okazał się potem najsłabszym zespołem w lidze. Na szczęście zawodnicy trenera Kurzei szybko złapali wiatr w żagle i rozpoczęli triumfalny pochód do wyższej ligi. Normą były zwycięstwa różnicą kilku goli. Najwięcej bramek zdobyli: Gerard Zdrzałek-18, Ewald Adamiec-12 i Jerzy Oleś-10. W rezultacie Górnik zajął pierwsze miejsce z dużą przewagą nad Concordią.
Warto w tym miejscu wymienić nazwiska bohaterów, którzy wywalczyli historyczny awans Jastrzębia do okręgówki: Jan Brachaczek, Henryk Smołka, Eryk Brudny, Czesław Smalcerz, Manfred Buchalik, Władysław Trybuś, Jerzy Oleś, Eryk Komorek, Ewald Adamiec, Gerard Zdrzałek, Mieczysław Mendakowski, Jerzy Matlik, Dietmar Kalus, Andrzej Inglot, Albert Gruszka, Maksymilian Franke, Michał Powik, Leon Podleśny i Ryszard Gajda. Kim byli ci zawodnicy? Oczywiście rodowici jastrzębianie, tacy jak Brudny, Zdrzałek czy Gajda, stanowili już mniejszość. W ciągu kilku lat drużynę zasilili piłkarze z sąsiednich klubów. Z ROW-u przyszli Brachaczek, Oleś i Adamiec, z Odry Wodzisław – Buchalik i Mendakowski, z Górnika Radlin – Trybuś, Franke i Komorek, z Unii Racibórz – Kalus, z Walcowni Czechowice – Smalcerz, z Concordii Knurów – Gruszka, z Górnika Zabrze – Powik, z Dębu Gaszowice - Podleśny. Zawodników tych skusiła obietnica zatrudnienia w kopalni i szybkiego przydziału mieszkania. Pod tym względem jastrzębski klub miał naprawdę dużo do zaoferowania. To stwarzało solidne podstawy pod budowę silnego klubu. A wyniki? Mówiły same za siebie – w ciągu sześciu lat od założenia klubu zespół wywalczył aż trzy awanse.