Historia jastrzębskiego futbolu (część 5)
Marcin Boratyn przypomina boje jastrzębskiego zespołu w lidze okręgowej w sezonach 1968/69 i 1969/70.
Po bardzo dobrym sezonie 1967/68 piłkarze Górnika Jas-Mos rozbudzili nadzieje działaczy i kibiców na kolejny awans, tym razem do III ligi. Ci pierwsi zdawali sobie jednak sprawę, że klub nie jest jeszcze przygotowany do gry na tak wysokim szczeblu rozgrywek. Przede wszystkim zespół nadal nie mógł korzystać z własnego boiska w Moszczenicy, ponieważ nie uzyskało ono certyfikatu władz związkowych. To oznaczało, że piłkarze musieli w dalszym ciągu występować w roli gospodarzy na boisku w Godowie.
Zawodnicy Górnika Jas-Mos, prowadzeni przez trenera Zbigniewa Pruskiego, fatalnie rozpoczęli rywalizację w sezonie 1968/69. W pierwszym meczu grupy II ligi okręgowej ulegli Rozwojowi Katowice 3:0. To podziałało jak zimny prysznic. W następnych kolejkach grali już znacznie lepiej, ale w połowie rundy okazało się, że zwyżka formy jest tylko chwilowa. Co prawda górnicy z Jastrzębia zakończyli rundę jesienną z niewielką stratą 3 punktów do liderującego Górnika Wesoła, ale w górnej części tabeli panował duży ścisk, który oznaczał, że połowa zespołów ma szanse na awans.
Niestety wiosną drużyna Pruskiego grała jeszcze gorzej. Wprawdzie początek rundy wiosennej był obiecujący, ale finisz wypadł fatalnie. W ostatnich 7 meczach Górnik Jas-Mos nie odniósł żadnego zwycięstwa. W rezultacie uplasował się na 7 pozycji z nieznacznie ujemnym bilansem bramek. To oczywiście był rozczarowujący sezon. Trzon ówczesnej drużyny stanowili: Smołka, Rams (bramkarze), Rzyska, Trutwin, Smalcerz, Kuczmera, Oleś, Powik, Perenc, Noczyński, Zdrzałek, Kuder, Karyczak, Adamiec, Grajner.
Sezon 1969/70 wystartował 2 sierpnia, ale Górnik Jas-Mos pauzował. Tydzień później stoczył pierwszy pojedynek z Siemianowiczanką. Jastrzębianie byli gospodarzami, ale znowu musieli korzystać z gościnności Godowa. Tak zresztą miało pozostać do końca rundy.
Ponieważ w poprzednim sezonie ofensywa Górnika pozostawiała wiele do życzenia, ściągnięto z Wodzisławia do Jastrzębia Bronisława Majcherka. Zawodnik okazał się dużym wzmocnieniem. W meczu z rezerwami Górnika Zabrze zdobył 2 gole i przyczynił się do wysokiego zwycięstwa. Swój wyczyn skopiował w starciach z Chorzowianką i Jednością Michałkowice, a w meczu z Górnikiem Czerwionka zdobył nawet hat-tricka. Górnik Jas-Mos zakończył rundę jesienną jako najskuteczniejsza drużyna II grupy ligi okręgowej. Do pozycji lidera, okupowanego przez AKS Niwka, zabrakło jednak jednego punktu.
Zimą podopieczni trenera Witolda Wilczka trenowali w Jastrzębiu, a następnie udali się na dwutygodniowy obóz w Zakopanem. Rozegrali też kilka zwycięskich sparingów, m.in. z Górnikiem Knurów, Wyzwoleniem Chorzów i Górnikiem Boguszowice. Zespół zasilił Alfred Potrawa, utalentowany zawodnik Szombierek Bytom. Do rundy rewanżowej jastrzębianie przystąpili dopiero w połowie kwietnia. Już w pierwszym meczu zwyciężyli na wyjeździe jednego z konkurentów do awansu, Siemianowiczankę. W następnym spotkaniu ponownie błysnął Majcherek, który odwrócił losy meczu i trzykrotnie pokonał golkipera Warty Zawiercie dając nam zwycięstwo 5:2 (1:2). W kolejnych 5 meczach piłkarze Górnika Jas-Mos nawet nie stracili bramki! Kolejni rywale nie mieli sposobu na pokonanie jastrzębian. Dzięki znakomitej passie 15 meczów bez porażki (11 wiosną) Górnik Jas-Mos wyprzedził AKS Niwka i znalazł się na fotelu lidera. Wszystko miało rozstrzygnąć się 6 czerwca 1970 r. w meczu przeciwko Niwce. „Na mecz Górnika wybiera się całe Jastrzębie” – grzmiały rybnickie „Nowiny” przypominając, że spotkanie odbędzie się w Godowie. Niestety jastrzębianie nie sprostali rywalom i po zaciętym spotkaniu przegrali 1:2. To oznaczało powrót AKS na szczyt tabeli. Ale na tym emocje nie skończyły się. W kolejnym meczu Górnik rozgromił na wyjeździe Czerwionkę 6:1, zaś Niwka skromnie pokonała Siemianowiczankę 1:0. Dzięki lepszemu stosunkowi bramek jastrzębianie znowu wyprzedzili Niwkę w tabeli. Zostały trzy mecze do końca sezonu. Jastrzębie podejmowało u siebie CKS Czeladź i… przegrało 1:2. „Grali usztywnieni wielką odpowiedzialnością o wynik, nie kontrolowali dostatecznie przebiegu wydarzeń na boisku” – oceniały postawę jastrzębian „Nowiny”. To potknięcie wykorzystała Niwka, która wygrała swój mecz i powróciła na pozycję lidera. Zwycięstwa Jastrzębia w dwóch ostatnich spotkaniach nic już nie dały, bo AKS również wygrał swoje mecze. Ostatecznie więc Górnik Jas-Mos zajął 2 miejsce ze stratą 2 punktów do Niwki.
Warto dodać, że całą rundę wiosenną piłkarze trenera Wilczka rozgrywali poza Jastrzębiem, ponieważ nadal trwała modernizacja stadionu w Moszczenicy. Działacze obiecywali jednak, że sezon 1970/71 zawodnicy rozpoczną na własnym, wyremontowanym obiekcie.