Wspomnienia Strajkowicza: Były takie mecze... (część 12)
Strajkowicz przypomina pierwszy mecz, jaki został rozegrany na stadionie przy ul. Harcerskiej.
Dzisiaj każdy kibic GKS-u Jastrzębie chciałby, by powstał w naszym mieście nowy obiekt piłkarski, bo obecny, znajdujący się przy ul. Harcerskiej, powstał ponad 30 lat temu. Stary stadion przy Kasztanowej posiadał jednak swoją historię. Na tym obiekcie reprezentacja Polski grała z GKS-em Jastrzębie, a sam klub osiągał największe sukcesy w swojej historii, czyli półfinał Pucharu Polski i występy w sezonie 1988/1989 na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Oczekiwania w związku z nowym stadionem były wtedy duże, ale budowlańcy nie zdążyli z wybudowaniem obiektu przy Harcerskiej na mecze w pierwszej lidze. W czasie budowy jastrzębscy kibice w małej części ją wsparli, zakupując okolicznościowe cegiełki w cenie 100, 200 i 500 złotych.
Kiedyś musiał jednak przyjść dzień otwarcia nowego stadionu. Stało się to 10 października 1989 roku. Na Śląsk przyjechały dwie reprezentacje dumnych synów Albionu, czyli Anglii. Młodzieżowa reprezentacja Anglii zawitała do Jastrzębia-Zdroju na mecz eliminacyjny do Młodzieżowych Mistrzostw Europy, a pierwsza spotkała się z naszą kadrą w kotle czarownic, czyli w Chorzowie, dzień później. Był to mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata we Włoszech. Przyjazd angielskich kibiców, którzy w latach 80-tych siali postrach i awanturowali się na meczach w całej Europie, wywołał duże zainteresowanie tym meczem. Było to cztery lata po tragedii na Heysel w Belgii podczas meczu finałowego Pucharu Mistrzów Krajowych Liverpool - Juventus, gdzie angielscy fani atakowali sektory kibiców włoskich. W tej tragedii zginęło 39 osób, z czego 38 fanów Juve i jeden Belg. Przez te wydarzenia angielskie kluby nie mogły uczestniczyć w europejskich pucharach przez kolejne pięć lat. Kibice z wysp mogli wspierać tylko swoją reprezentację w meczach na kontynencie. W Jastrzębiu zachowywali się spokojnie. Wśród angielskich fanów byli kibice Liverpoolu, West Ham United, Milwall, Leeds United, Ipswich Town, Exeter City i innych klubów. Był z nimi także starszy kibic reprezentacji Anglii w meloniku, z flagami Wielkiej Brytanii i Polski. Wymienialiśmy się z przyjezdnymi na odznaki (sam wymieniłem się odznaką GKS-u z jednym fanem Liverpoolu), ale na flagi nie za bardzo chcieli.
Na stadion walił tłum jastrzębskich kibiców oraz ludzi z okolicznych miejscowości. Przybyli także nasi przyjaciele z GKS-u Katowice i Hutnika Kraków. Frekwencja wyniosła 12 000 widzów. Przed meczem, uroczystego otwarcia stadionu dokonali jastrzębscy dygnitarze, a samo spotkanie przegraliśmy 1:3. Dwie bramki dla rywali zdobył Steve Bull, chyba najbardziej znany angielski piłkarz, który wziął udział w tym meczu. Rozegrał 474 mecze dla Wolverhampton Wanderers i strzelił 250 bramek, a w reprezentacji Anglii w 13 spotkaniach zdobył 4 gole. Honor naszych piłkarzy uratował Piotr Prabucki. Jeśli chodzi o naszą kadrę, to najbardziej znanymi reprezentantami byli Adam Matysek, Ryszard Czerwiec i Mirosław Trzeciak. Ostatecznie z naszej grupy do Mistrzostw Europy awansowali Szwedzi, Anglicy byli drudzy, my na trzecim miejscu, a za nami Albania. Na meczu w Jastrzębiu-Zdroju obecny był także selekcjoner reprezentacji Polski, Andrzej Strejlau, wraz z kadrowiczami, którzy dzień później bezbramkowo zremisowali z Anglią w Chorzowie. Nasza reprezentacja nie zakwalifikowała się do Mistrzostw Świata w Italii.
Jastrzębski stadion został odczarowany kilka dni później, gdy GKS Jastrzębie pokonał Odrę Wodzisław 2:1. W następnym numerze o wyczynach naszych zawodników wiosną 1990 roku.