AKTUALNOŚCI

Zapraszamy do zapoznania się z opiniami trenerów Jarosława Skrobacza oraz Jerzego Cyraka po spotkaniu Radomiak Radom - GKS 1962 Jastrzębie.

Jarosław Skrobacz (GKS 1962 Jastrzębie): Cóż ja mogę powiedzieć po takim meczu… Na pewno jesteśmy rozgoryczeni, a wręcz załamani, że nie dowieźliśmy tego zwycięstwa do końca. Myślę, że wszyscy państwo widzieli. Rzut karny podyktowany w momencie, gdy jest czysto blokowany zawodnik, obrońcy wybijają piłkę, nie ma w ogóle kontaktu, a zawodnik atakujący uderza w naszego. Mam dziwne wrażenie, że od trzech spotkań jesteśmy dziwnie traktowani. Wiem, że nie powinienem tego powiedzieć, bo potrafią nas karać nie wiadomo za co i wiem też, że moja wypowiedź jest emocjonalna. Co do meczu, to myślę, że to było fajne i dobre spotkanie. Radomiak jest dobrym zespołem i nie przez przypadek ma tyle punktów i myślę, że awansuje do pierwszej ligi. Nas dzisiaj boli zdarzenie z ostatnich minut. Mogliśmy jeszcze strzelić bramkę na 2:1 w ostatnich sekundach. Powiedziałem chłopakom, że trzeba było strzelić i wygrać. Życzę Radomiakowi awansu, ale myślę, że ściany nie muszą do tego stopnia pomagać.

Bardzo się cieszę, że o naszym zespole są tak pozytywne opinie. Mamy młody skład, chcemy grać w piłkę, staramy się grać jak najdłużej po ziemi i utrzymywać się przy piłce. Stworzyliśmy dzisiaj sporo sytuacji i do przerwy, i po przerwie. Nawet w końcówce, gdy graliśmy w dziesiątkę nie broniliśmy się do końca. Mamy taki zespół i taki charakter, że chcemy grać zawsze o zwycięstwo i tutaj nie było kurczowej obrony przez te ostatnie 2-3 minuty, tylko chcieliśmy strzelić bramkę i byliśmy na pewno bliżsi tego zwycięstwa.

Co do atmosfery, to bardzo się cieszyliśmy na to spotkanie. Na pewno ta atmosfera nas nakręcała i grało nam się łatwiej i przyjemniej, chociaż było sporo walki, zawodnicy zeszli z boiska poobijani. Mecz z pewnością mógł się podobać i to była dobra reklama drugoligowej piłki.

Jerzy Cyrak (Radomiak Radom): Bardzo się cieszę z faktu, że moi zawodnicy do samego końca dążyli do wyrównania. Niestety, po błędzie straciliśmy bramkę, ale nikt się nie podłamał. Stara prawda znowu się sprawdziła, że gdy nie można meczu wygrać, to trzeba go chociaż zremisować i zawodnicy to pokazali. Jeśli chodzi o rzut karny, to z mojej perspektywy trudno to ocenić. Miałem do tej sytuacji pewnie około 40 metrów, więc absolutnie nie jestem w stanie ocenić.

W meczu 11. Kolejki II ligi remisujemy z Radomiakiem Radom 1:1. Bramkę dla naszego zespołu zdobył Kamil Jadach, a wyrównał w doliczonym czasie gry z rzutu karnego Leandro.

Pierwsza połowa rozpoczęła się lepiej dla naszego zespołu. Już w 3. minucie przed szansą pokonania Gostomskiego stanął Damian Tront, lecz golkiper gospodarzy zdołał wybić piłkę na róg. Na odpowiedź Radomiaka czekaliśmy do 11. minuty, kiedy to nożycami z kilkunastu metrów obok słupka uderzał Rolinc. Cztery minuty później ponownie Gostomski uratował swój zespół przed stratą bramki, tym razem po strzale z powietrza Krzysztofa Gancarczyka.

Krzysiek ponownie stanął przed szansą po upływie pół godziny gry, lecz tym razem został zablokowany przez zawodnika gospodarzy. Miejscowi groźne sytuacje stwarzali po kontrach, lecz Drazik nie miał wiele roboty. W 31. minucie po kontrze dwóch na dwóch dobrą okazję zmarnował Jakubik, uderzając w dobrej sytuacji bardzo niecelnie, a chwilę przed końcem pierwszej połowy na wysokości zadania stanął Drazik, parując strzał Bemby z dystansu na rzut rożny i wyrównana pierwsza połowa, lecz z lepszymi okazjami do otworzenia wyniku po naszej stronie, zakończyła się bezbramkowym remisem.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnych ataków Radomiaka. Dwukrotnie próbował Leandro, ale najpierw źle uderzył w piłkę, a następnie mocny strzał na róg sparował Drazik. W 53. minucie przeprowadziliśmy skuteczną akcję, po której wyszliśmy na prowadzenie. Spod końcowej linii piłkę wycofał Krzysztof Gancarczyk, a nabiegający Kamil Jadach precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał szans Gostomskiemu.

Radomiak był bliski odpowiedzi w 58. minucie Tym razem do sytuacji strzeleckiej doszedł Rolinc, ale uderzył obok słupka. Kolejne minuty to wyrównana walka, bez dogodnych sytuacji bramkowych. My mądrze się broniliśmy, nie dopuszczając rywali pod bramkę Drazika. W samej końcówce, gdy Radomiak atakował coraz odważniej, my wyprowadzaliśmy groźne kontry. Po jednej z nich nawet padł gol, jednak arbiter liniowy uznał, że Damian Zajączkowski był na pozycji spalonej.

W doliczonym czasie gry, gdy radomianie rzucili wszystko na jedną kartkę, zakotłowało się w naszym polu karnym i sędzia Szrek podyktował rzut karny za faul na Leandro. Czy słusznie? Ciężko ocenić. Nie zmienia to jednak faktu, że do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł sam  poszkodowany i mimo, że Grzegorz Drazik miał już piłkę na rękach, ta odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Dodatkowo przed rzutem karnym czerwoną kartką za niesportowe zachowanie ukarany został Dawid Weis.

Mimo gry w dziesiątkę i szaleńczych ataków Radomiaka, to nasz zespół był bliżej zwycięstwa. W ostatniej akcji spotkania piłkę meczową miał Tomasz Dzida, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Gostomskim, ale Gostomski wygrał ten pojedynek i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

1 października, Radom, godzina 17:00
Radomiak Radom - GKS 1962 Jastrzębie 1:1 (0:0)
0:1 - Kamil Jadach (53 min.)
1:1 – Leandro (90 min., rzut karny)

Radomiak Radom: Hubert Gostomski - Damian Jakubik (69. Kamil Cupriak), Martin Klabnik, Maciej Świdzikowski, Michał Grudniewski, Maciej Filipowicz (76. Adam Wolak), Matthieu Bemba, Simon Colina (61. Peter Mazan), Jakub Rolinc, Dariusz Brągiel (74. Dawid Jabłoński), Leandro Rossi.

GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Oskar Mazurkiewicz, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Dominik Kulawiak (43. Dawid Weis), Bartosz Semeniuk (83. Tomasz Dzida), Marcin Ruda, Damian Tront, Farid Ali (63. Damian Zajączkowski), Kamil Jadach (75. Daniel Szczepan), Krzysztof Gancarczyk.

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).
Żółte kartki: Klabnik, Rolinc, Jakubik (Radomiak) oraz Gancarczyk, Ali, Tront, Zajączkowski (GKS).
Czerwona kartka: Weis (GKS).

Trener Jarosław Skrobacz podał skład GKS-u 1962 Jastrzębie, jaki rozpocznie spotkanie przeciwko Radomiakowi Radom.

W porównaniu do ostatniego meczu z Wisłą Puławy doszło do kilku zmian w wyjściowej jedenastce. Zawieszonego za czerwoną kartkę Kacpra Kawulę na środku obrony zastąpi Kamil Szymura, a miejsce Dawida Weisa zajmie Oskar Mazurkiewicz. W podstawowym składzie znalazło się także miejsce dla Marcina Rudy. Nie wystąpi z kolei Wojciech Caniboł, który nie znalazł się w kadrze meczowej na dzisiejsze spotkanie. Najbardziej wysuniętymi zawodnikami w starciu z Radomiakiem będą zatem Kamil Jadach i Krzysztof Gancarczyk.

Na ławce rezerwowych po raz pierwszy usiądzie młodzieżowiec Szymon Kuś. a Szymon Stach nie udał się do Radomia z powodu kontuzji. Nie będzie także okazji do debiutu w barwach GKS-u dla Kamila Adamka, który nie jest jeszcze w pełni gotowy do walki o ligowe punkty.

GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Oskar Mazurkiewicz, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Dominik Kulawiak, Bartosz Semeniuk, Marcin Ruda, Damian Tront, Farid Ali, Kamil Jadach, Krzysztof Gancarczyk.

Ławka rezerwowych: Bartosz Szelong, Damian Zajączkowski, Dominik Szczęch, Dawid Weis, Tomasz Dzida, Daniel Szczepan, Szymon Kuś.

fot.Arkadiusz Kogut/gksjastrzebie.com

- Jedziemy do Radomia z ogromnym szacunkiem do rywala. Nie musze już chyba powtarzać, że jeśli chce się zdobyć punkt, to najpierw trzeba chcieć wygrać – mówi przed niedzielnym meczem z Radomiakiem Radom trener Jarosław Skrobacz.

 

Jak się oglądało mecz z Wisłą Puławy z trybun?

Jarosław Skrobacz: Nie była to moja pierwsza taka sytuacja. W poprzednim sezonie w spotkaniu Pucharu Polski mecz z Radomiakiem Radom również oglądałem z trybun, co było efektem kary nałożonej po meczu pucharowym z Rekordem Bielsko-Biała. Można z tym polemizować, ale wyrzucenie na trybuny wiąże się z automatyczną karą dyskwalifikacji w przynajmniej jednym meczu. Myślę, że oglądanie meczu z trybun jest dużym utrudnieniem i komplikacją. Nie można przekazywać różnych rzeczy. Oczywiście byliśmy cały czas w kontakcie telefonicznym, ale ta reakcja nigdy nie jest tak szybka, jak by mogła być. Pod tym kątem w pierwszej połowie było nam ciężko. Po przerwie troszeczkę lepiej to wyglądało, ale wynikało to też z tego, że zmieniliśmy sposób gry.

Dużym problemem jest dyskwalifikacja Kacpra Kawuli na dwa najbliższe mecze?

- Bardzo dużym. Bardzo dużym, ponieważ Kacper jest młodzieżowcem, a w tej chwili wypada nam też kontuzjowany Szymon Stach. W tym meczu z Wisłą akurat sobie poradziliśmy, graliśmy nieźle nawet w dziesiątkę. Teraz jednak rzeczywiście biorąc pod uwagę naszą kadrę, sytuacja staje się bardzo mocno skomplikowana. Pola manewru nie mamy praktycznie żadnego. Zostali nam jako prawy obrońca Oskar Mazurkiewicz i jako prawy pomocnik Bartek Semeniuk, no i grający z przodu Tomek Dzida, więc odpowiedź się tutaj nasuwa sama, a teraz jeszcze musimy na nich chuchać i dmuchać, żeby się coś nie przydarzyło.

W niedzielę mecz z Radomiakiem, czyli jednym z głównych faworytów do awansu i wydaje się, że będzie to jak do tej pory najtrudniejszy przeciwnik.

- Mecz meczowi nierówny. Chociaż jeśli spojrzymy na personalia Radomiaka, to faktycznie można ich stawiać w roli faworytów. Skład mają porównywalny do składu Bełchatowa. Teoretycznie te dwa zespoły powinny w tej lidze dzielić i rządzić. Na dzień dzisiejszy tak nie jest, bo Bełchatów troszkę zawodzi. Z kolei Radomiak ma kadrę bardzo mocną. Jestem po analizach tego zespołu i proszę sobie wyobrazić, że z zawodników, którzy grali przeciwko nam w Pucharze Polski, jest w tej chwili w składzie tylko trzech, czyli Brągiel, Filipowicz i Cupriak. Grali też Agu i Bemba, ale oni akurat w ostatnim czasie byli kontuzjowani i grali trochę mniej. Cała reszta podochodziła w ostatnich miesiącach. Pojawili się zawodnicy bardzo ograni, jak Rolinc czy Mazan, którzy grali mnóstwo spotkań w ekstraklasie czeskiej i słowackiej, a Rolinc i tak siedzi na ławce, co świadczy tylko o potencjale tego zespołu. Jedziemy do Radomia z ogromnym szacunkiem do rywala. Nie muszę już chyba powtarzać, że jeśli chce się zdobyć punkt, to najpierw trzeba chcieć wygrać. Jeśli nie będziesz chciał wygrać, to nawet nie zremisujesz. Na pewno zrobimy wszystko, żeby zagrać dobry mecz, a po końcowym gwizdku się okaże, czy był to najtrudniejszy mecz do tej pory.

Dziś, 30 września, swoje 24 urodziny obchodzi obrońca GKS-u 1962 Jastrzębie, Krzysztof Suchecki.

Z okazji urodzin życzymy Krzyśkowi przede wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko oraz wszelkiej pomyślności, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Wszystkiego najlepszego i sto lat!

                                                                            Zarząd, piłkarze, sztab szkoleniowy i pracownicy GKS-u 1962 Jastrzębie.

Przed nami jedno z najciekawszych i najcięższych spotkań w rundzie jesiennej. W niedzielne popołudnie zmierzymy się na wyjeździe z jednym z faworytów do awansu, Radomiakiem Radom.

Przed sezonem zespół Radomiaka był stawiany w gronie faworytów do awansu i po dziesięciu kolejkach potwierdza swoje aspiracje. Zespół prowadzony przez trenera Jerzego Cyraka zajmuje aktualnie 2. miejsce w tabeli, mając na koncie tyle samo punktów, co liderująca Warta Poznań. Warty podkreślenia jest fakt, że Radomiak jako jedyny zespół w lidze nie przegrał jeszcze ani jednego spotkania, siedem razy wygrywając oraz remisując trzy mecze. Na własnym terenie radomianie czterokrotnie zdobyli komplet punktów i raz zremisowali (1:1 z MKS-em Kluczbork).

Radomiak ma w swoim składzie wielu zawodników ogranych w wyższych - jak również zagranicznych - ligach, jak choćby Kamil Cupriak, Damian Jakubik, Słowak Petr Mazan, który zaliczył ponad 150 występów w słowackiej ekstraklasie czy Hiszpan Simon Colina Dominguez, mający za sobą grę w juniorskich zespołach Girona FC, FC Barcelona oraz seniorskich Patrick Thistle FC (Szkocja) i AS Néa Salamís Ammochóstou (Cypr). Współliderem klasyfikacji strzelców 2 ligi jest z kolei brazylijski napastnik naszego niedzielnego rywala – Leandro (7 goli).

Ostatni raz z zespołem Radomiaka mierzyliśmy się przy Harcerskiej 10 sierpnia 2016 roku przy okazji 1/16 Pucharu Polski. Spotkanie zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem GKS-u 2:1 po bramkach Piotra Pacholskiego oraz Wojciecha Caniboła. Dla Radomiaka jedynego gola zdobył w 1. minucie Kamil Cupriak.

Do spotkania z Radomiakiem przystąpimy z małymi problemami kadrowymi. Na pewno nie zagrają zawieszony Kacper Kawula oraz kontuzjowany Szymon Stach. Trener Jarosław Skrobacz będzie miał jednak do dyspozycji Kamila Adamka, który w czwartek podpisał kontrakt z GKS-em. Mecz w Radomiu będzie niewątpliwie jednym z najtrudniejszych, jakie przyjdzie nam zagrać w tej rundzie. Nasz zespół udowodnił jednak nie raz, że potrafi wygrywać z teoretycznie lepszymi rywalami, na co liczymy także i tym razem!

Mecz rozpocznie się w niedzielę, 1 października, o godzinie 17:00 w Radomiu.

Relacja tekstowa zostanie przeprowadzona na FB klubowym.

 

Przedstawiamy harmonogram spotkań, jakie w najbliższy weekend (30 września – 1 października) rozegrają młodzieżowe zespoły GKS-u 1962 Jastrzębie.

II liga wojewódzka A1 (Junior, rocznik 1999/2000)
01.10.2017 (niedziela)  KS GTV Stadion Śląski Chorzów - GKS 1962 Jastrzębie (Chorzów, godz. 10:00)

***
II liga wojewódzka B1 gr. płd. (Junior Młodszy, rocznik 2001/2002)
30.09.2017 (sobota) GKS 1962 Jastrzębie - MKS Iskra Pszczyna (Jastrzębie-Zdrój, godz. 11:00)

03.10.2017 (wtorek) BBTS Podbeskidzie - GKS 1962 Jastrzębie (Bielsko-Biała, godz. 15:30)

***
II liga wojewódzka C1 gr. płd. (Trampkarz, rocznik 2003)
30.09.2017 (sobota) KS Naprzód Rydułtowy - GKS 1962 Jastrzębie (Rydułtowy, godz. 09:00)

***
Podokręgowa Liga Trampkarzy Młodszych Rybnik C2 (Trampkarz, rocznik 2004)
30.09.2017 (sobota) KKS Spójnia Zebrzydowice - GKS 1962 Jastrzębie (Zebrzydowice, godz. 11:30)

***
III liga wojewódzka D1 Rybnik (Młodzik, rocznik 2005)
01.10.2017 (niedziela) Młodzieżowy Klub Sportowy Żory I – GKS 1962 Jastrzębie (Żory, godz. 12:00)

***
Podokręgowa Liga Młodzików D1 Rybnik (Młodzik, rocznik 2005)
30.09.2017 (sobota) GKS 1962 II Jastrzębie - KS 25 Kokoszyce (Jastrzębie-Zdrój, godz. 13:00)

***
II liga wojewódzka A1 (Junior, rocznik 1999/2000)
28.09.2017 (czwartek) GKS Piast Gliwice - GKS 1962 Jastrzębie 1:3 (1:2)
Bramki dla GKS-u: Konrad Hasior (8’, 76’, rzut karny), Wiktor Kapturski (44’)

GKS 1962 Jastrzębie: Mateusz Kurzanowski - Szymon Kwiatkowski, Szymon Kunina, Tomasz Sowa, Szymon Kuś, Oskar Paleczny (77. Krzysztof Konopacki), Mateusz Drzazga (80. Filip Łukasik), Wojciech Łaski (88. Dominik Misiołek), Mateusz Maksymiuk, Wiktor Kapturski (75. Marcin Franc), Konrad Hasior (83. Damian Hojka).

TRENER: Dariusz Kłus.

Wszystkie mecze w roli gospodarza nasze zespoły rozgrywają na boisku przy ul. Kościelnej.

fot.Arkadiusz Kogut/gksjastrzebie.com

Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej ukarała Kacpra Kawulę karą dwóch meczów dyskwalifikacji.

Kara ma związek z czerwoną kartką, którą Kacper otrzymał w 62. minucie meczu z Wisłą Puławy. Oznacza to, że Kacper nie wystąpi w spotkaniu 11. kolejki przeciwko Radomiakowi Radom oraz w meczu 12. kolejki, w którym zmierzymy się przy Harcerskiej z Garbarnią Kraków. test1

Ostatnie w GKS TV

Image
Adres:  ul. Harcerska 14b, 44-335 Jastrzębie Zdrój
E-mail: biuro@gksjastrzebie.com
Nr telefonu: (32) 732 72 05
Santander Consumer Bank 28 1090 2011 0000 0001 2159 1232
KRS: 0000379287   NIP: 633 221 99 67   REGON: 24 18 83 493
Wszelkie prawa zastrzeżone | All rights reserved © 2024 K.S. GKS 1962 Jastrzębie.
Projekt i realizacja Ahoj! Jastrzębie wydawca Mocnej Strony Miasta