Kamil Szymura w spotkaniu przeciwko KS Polkowice po raz pierwszy w historii swoich występów w barwach GKS-u wpisał się dwukrotnie na listę strzelców. Z tej okazji poprosiliśmy o komentarz Kamila na temat wspomnianego spotkania, a także zbliżającego się meczu w Turzy Śląskiej.
- Pamiętam taki mecz, to było w Młodej Ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze przeciwko Cracovii, gdzie z 0:2 wyszliśmy na 2:2, potem znowu przegrywaliśmy, a ostatecznie wygraliśmy 5:3 (Kamil strzelił w tym meczu dwa gole - przyp. red). Ale w seniorskiej piłce takiego meczu jak ten z Polkowicami sobie nie przypominam.
- Na pewno inaczej by się ten mecz ułożył, gdybyśmy pierwsi wykorzystali te sytuacje, które mieliśmy na początku, ale Daniel trafił w słupek, potem niewykorzystany rzut karny… No a później, tak jak powiedział trener, przeciwnik wybił dwie piłki i to były ich najgroźniejsze sytuacje, a do tego wykorzystali nasze niezdecydowanie. Tak naprawdę z niczego, z wybitych piłek, strzelili nam trzy gole. Będziemy to analizować i musimy wyciągnąć z tego wnioski, bo rzadko zdarza nam się tracić trzy bramki. Myślę, że to był pierwszy i ostatni taki mecz w naszym wykonaniu.
- Zdobyte bramki cieszą, ale na pewno nie jestem zadowolony. Wolałbym nie strzelić żadnego gola i wygrać 1:0. Nieważne kto strzela, najważniejsze są trzy punkty po meczu.
- Na pewno jesteśmy faworytem meczu z Turzą, co wynika chociażby z miejsca w tabeli. Przeciwnik się jednak łatwo nie podda. W Turzy jest ciężki teren, boisko jest małe. Przyjdzie pewnie sporo kibiców i znając chłopaków z Unii, będą na ten mecz szczególnie mocno zmobilizowani. Może się wydawać, że powinno być łatwo, ale na pewno tak nie będzie. Mam jednak nadzieję, że po meczu będziemy mieli o jedną bramkę więcej i dopiszemy sobie trzy punkty.
wojciech.skrocki/gksjastrzebie.com